![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMKMNfXS4I83DhhcDc70dD4MLR14feKEjmgpzZNenD_m4934yNFRx_apScjH4h6WQdPspdKjEozCtpdoCCZNk1ALjVUvEkKOz6CQBGVmDsYmpwC8cdmST8vtNXJLyZDm8Z9bGDpc3o673M/s320/Moja+K1.jpg)
W sobotę skończyłam dla mojej K.szarogołąbkową bluzeczkę z SONATY.Ale nie zrobiłam zdjęcia.Wstawię je i wtedy opublikuję posta.
Bardzo się dziś namęczyłam szukając odpowiedniego modelu na kamizelkę z włóczki od Małgosi.Szukałam w Internecie.I w gazetkach sweterkowych.Znów w Internecie. Przejrzałam kolekcję Antoniny, Małgosi, Maranty i już nie pamiętam kogo jeszcze - tak "do dna".
Mam wreszcie ten model w głowie!!! Zresztą nie tylko w głowie.Już na drutach!Mam też cichą nadzieję, że nie będzie żadnego prucia.Włóczka jest cudowna! Świetnie się z niej robi.Druty nr 6 okazały się dużo za grube. Robię na 4,5.Powstaje kamizelka ( sweterek- ?) robiona od góry.Włóczka jest bardziej wydajna niż początkowo sądziłam.Chciałabym zawsze robić z włóczki tak dobrej jakościowo.
Jednocześnie zapragnęłam zrobić coś wesołego, kolorowego - nie: wielokolorowego, tęczowego, wręcz jarmarcznego!Wychowałam się na wsi i to ze mnie przy każdej okazji wychodzi - lubię styl rustykalny, lubię takie ludowe elementy w ubiorze.Mam teraz chwilę czasu, by pomyśleć co będzie następne na druty, a nie co znowu upichcę.Przedostatni post to strasznie "słodkościowy" wyszedł, a miało być o robótkach na drutach. Zostało mi trochę KOTKA w różnych odcieniach fioletu, różu i niebieskiego.Pewnie coś z tego wymyślę. Tylko dla kogo mam to zrobić?
Janeczka -Jesteś bardzo wszechstronną osobą.Druty,szydełko,garnek, grabie i co się tam jeszcze nawinie - wszystkiemu dasz radę.Super!
Antonino -na zmniejszonym dostępie do komputera zdecydowanie korzystają robótki . Ale odpocząć od drutów też trzeba. Zresztą - skarżę się w głos, że nie mam dla kogo robić.Rzecz w tym, że chcę to robić, "co mi w duszy gra", a nie to, co mi ktoś narzuci...
Rumiankowa Polana - dzięki, kochanie.U mnie wszystko OK Ale ponieważ lubię narzekać więc szybko dodam : wiaderko leków każdego dnia i oby się rano znów obudzić...:)))
Kai - nie miałam pojęcia, że to najmodniejszy model torebki.A przy okazji wielkie SOS- mąż ze mną w kapeluszu i z tą turbeczką do ludzi )do przychodni) nie wyjdzie..Trochę się ze mnie podśmiewa!Czy powinnam go już wyprowiantować, czy jeszcze poczekać?
agajaw -moja koleżanka z Sulęcina mówiła tak : "3 minuty w ustach, całe życie w biodrach".Dobrze,że miałam licznych pomocników do zjedzenia tych ciast.
ZULA -sądzisz, że to będzie zadawanie szyku?Po tym, co powiedział mój mąż jakoś tak bardziej krytycznie patrzę i na kapelusz i na torebkę.
Solaris - ale jest piekarnik elektryczny, to prawie to samo.Lepsze parowanie ciasta.Tylko cierpliwość anielską trzeba mieć. No i co z tą salmonellą?
Moje smutki... -mniej blogowania- więcej robótek.Zmienia się też moje spojrzenie na prace [pokazywane w Internecie. A jak weszłam na tureckie strony, to prawie utonęłam...W końcu i tak wróciłam do modelu Antoniny.
jdd i 3nereida - dziękuję,ze zostawiłyście ślad swoich odwiedzin.Całuski!