Tak wygląda tFórczy bałaganik.
W dwóch podejściach zrobiłam prawie 80 zdjęć.To zbyt wiele, by pokazać je w jednym poście.
Ale są tak kolorowe!
Na początek stateczne i dostojne kury.
Jest ich raczej mało i nie najciekawsze.
No to może tak kurczaczki?
Takie robią śmieszne minki i cały czas są nieposłuszne.Koziołki mi tutaj fikają, dokazują , chichoczą i w ogóle...Wyekspediuje je w świat najszybciej, jak będzie można.
.
Niby zające już były kiedyś. Ten kosmita.I pucułka z białymi policzkami.Teraz doszedł zając z oślimi uszami.Takie paskudy mi wyszły i już zostawiłam.Muszą się jakoś różnić.
========================================
Do pokazania zostały nowe kaczuszki, dzieciaki sowy śnieżnej, kropelki wody, ogień i STWÓR.
Do następnego postu!
t![Posted by Picasa](//photos1.blogger.com/pbp.gif)
No to może tak kurczaczki?
Takie robią śmieszne minki i cały czas są nieposłuszne.Koziołki mi tutaj fikają, dokazują , chichoczą i w ogóle...Wyekspediuje je w świat najszybciej, jak będzie można.
.
Niby zające już były kiedyś. Ten kosmita.I pucułka z białymi policzkami.Teraz doszedł zając z oślimi uszami.Takie paskudy mi wyszły i już zostawiłam.Muszą się jakoś różnić.
========================================
Do pokazania zostały nowe kaczuszki, dzieciaki sowy śnieżnej, kropelki wody, ogień i STWÓR.
Do następnego postu!
t
![Posted by Picasa](http://photos1.blogger.com/pbp.gif)
Ja bynajmniej tu widzę śliczną kolorową ''bajkę'' Wielkanocną.Każdy znajdzie coś dla siebie.Odnalazłam swoją kurkę faworytkę i doszedł mi jeszcze pucułka.Mam nadzieję że reszta się nie pogniewa,też mi się podobają.Mimo okropnej pogody pozdrawiam słonecznie.
OdpowiedzUsuńAleż potężne ilości kur, kurcząt i zajęcy. Mozesz spokojnie wkraczać w Wielaknoc.
OdpowiedzUsuńJejciu Ela, aleś zaszalała:)))Wielkanoc -przybywaj:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁo matko kochana, ale kolorowy wspanialy wysyp. Tyle tego, ze nie mozna policzyc. Fantastyczny widok.
OdpowiedzUsuńCały kurnik :)!!!!Fajnie !!!
OdpowiedzUsuńEla ale Ty tego narobiłaś. Jestem pod wrażeniem. Śliczne kurki, zajączki, kurczaczki. Super. Kolorowo u Ciebie jak w bajce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper normalnie jarmark wielkanocny
OdpowiedzUsuńprzyszłam jeszcze raz obejrzeć twoje zwierzakowo
OdpowiedzUsuńOch! jak tu pięknie i kolorowo. Pracuś z Ciebie! Taką ilość zrobić ..to musiało ci dużo czasu zająć.Ale warto bo efekt powalający.
OdpowiedzUsuńo matko...ależ tu kurczakowo:)
OdpowiedzUsuńprzeurocza króliczo-zajączkowa rodzinka...pozdrawiam
ojej! w oczach mi kolorowo! ile slicznych swiatecznych kurek i zajaczkow! Przypominaja mi Swieta z dziecinstwa!
OdpowiedzUsuńPieknie!
Sciskam
xxx Kasia
Mało?? Ja ciągle nie mogę się zabrać za świąteczne dekoracje, choć bardzo mi się podobają. Ale nie wiem, czy się nie skuszę po tych Twoich zdjęciach :))) Tak kolorowo i swojsko :)) Aż by się chciało mieć taki kurnik u siebie.
OdpowiedzUsuńCzy mogłabym wykorzystać wzór jednego z Twoich zajączków, bo Córci koleżanka prosiła o zajączka, a ja jakoś nie mam pomysłu. A te twoje z białymi pucami są super.
Nooo....szanowne zgromadzenie robi wrażenie!! Podziwiam - i Ciebie i Twoje kurzo-zajęcze stadko :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
jestem pod wrażeniem Twoich kurczaków, są po prostu cudne ;-))
OdpowiedzUsuńWpadam i oglądam regularnie te Twoje cuda.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, i się zastanawiam, czy spędzasz na dzierganiu cały czas wolny, czy to powstaje jakoś tak przy okazji? :)
pozdrowienia!
Miałam nie odpowiadać przy tym poście na komentarze ze względu na achy i ochy, a tylko podziękować za nie hurtem.
OdpowiedzUsuńBar-dzo dzię-ku-ję!!!
Padły jednak konkretne pytania i na te już odpowiadam:
Beatko - aby Ci było wygodniej się rozpatrzeć wysłałam do Ciebie kilka zdjęć zająca, takich bardziej szczegółowych.Działaj szydełkiem ile pary w rękach!
Iw - czasem mój mąż zabiera mnie na spacer po sklepach, wtedy wózek pełni rolę balkoniku, czasem odwiedzam znajomych, u których nie ma schodów, czasem przyjmuję gości,czasem (godzinę przed snem obowiązkowo)czytam, lubię krzyżówki, ale ostatnio są za łatwe i mnie nudzą, jak już wchodzę do kuchni - to na kilka godzin.Ponadto robię na drutach, a ostatnio tak strasznie szydełkowo choruję!
Kiedy robię sweter w domu jest czysto i raczej porządnie.Ale teraz, kiedy robię te małe diablątka zwane kurczakami, cały pokój jest w huraganowym nieładzie.Piorun trafił w rabarbar!I już choćby z powodu tego bałaganu mam dość kurczaków.Ale wynalazłam nowy model...No, może nie tyle on nowy, co - powiedzmy - uszlachetniony...No i dalej robię kurczaki...
Tymczasem rękawy swetra Agatki uległy unicestwieniu w 80 %.Za szerokie!Usiłuję je robić, ale co i raz jakiś nowy kurczak wyskakuje mi z pod szydełka...
Buziaki dla wszystkich!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUsunęłam komentarz,bo walnęłam strasznego byka,a chciałam napisać,że fajny jest Twój zwierzyniec:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo, nieźle :) Trudno wszystko obejrzeć za jednym razem.
OdpowiedzUsuńtkaitka ,będąc u mnie napisałaś o podglądaniu ogona u koguta.To muszę Ci się przyznać że ja spapugowałam Twój sposób aby go utrzymać w pozycji stojącej.Przypomniało mi się jak pisałaś kiedyś o dociążaniu przez wkładanie kamyków.(chyba dobrze pamiętam?)Noi zastosowałam metodę,bo przez ten ogon przewracał się do tyłu.Dzięki za odwiedzinki i pozdrawiam w Pierwszym Dniu Wiosny (przynajmniej kalendarzowej)
OdpowiedzUsuńWidzę, że fabrykę ozdób już otworzyłaś :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie kolorowo i wiosennie u Ciebie. Lubię tu zaglądać:)
OdpowiedzUsuńTkaitko!
OdpowiedzUsuńCudności wielkanocne !!!
A skąd moce przerobowe?
Pozdrawiam wiosennie!
Kochane moje Babeczki!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Wam za następną porcję pochwał.Człowiek od razu taki dowartościowany, doceniony ( czego od własnego męża raczej na co dzień się nie doświadcza, a jeszcze za robótki ręczne? - absolutnie!"Tylko bałagan i bałagan!" - ryczy zwierz udomowiony - znacie to?).Dziś część kurnika wywiozłam do męża siostry i domowy ryczący lew trochę się uspokoił.
Istotnie, obciążam kamyczkami.Prócz tego niektóre zwierzątka usztywniam na dole cienką warstwą kartonu.Dokładnie wykorzystuje opakowania po lekach,ale wycinam po dwa krążki do jednego zwierzątka.
Moce przerobowe z napędem chlebowo-mięsnym.Znaczy się takie mam osobiste. Już od tygodnia skończyłam z antybiotykiem, to i na dopalacze mogę sobie teraz pozwolić.Najbardziej lubię jajka na spirytusie...Też tak pasuje nawet do Wielkanocy...
jestem tu pierwszy raz i od razu ostro wystrzelę - SZACUNECZEK ELU, jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńAle kurczaków i zajączków - cały kolorowy inwentarz - aż się oczy do tgo same śmieją:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Dziękuję Wam bardzo i zapraszam na dalszy ciąg.
OdpowiedzUsuń