Obserwatorzy
poniedziałek, 8 marca 2010
Zapomniane moteczki i gruby sweter-golf.
Zaczynam robótkę mając w glowie (albo i na papierze) gotowy pomysl.Czasem najpierw jest pomysl a potem wlóczka, a czasem odwrotnie,szczególnie,gdy ktos mnie obdaruje niechcianymi moteczkami. Cieniowana przędza leżakowala u mnie 2 lata.Dopiero czarnoszara tunika Zdzisi (tojazdzid) stala się dla mnie inspiracją. Mój golf (to nie ja go będę nosić)jeszcze nie jest skończony.Ale pooglądać można. Już i tak widać, jak daleko odbiega od tuniki,która mnie "natchnela".Bazą jest cieniowana wlóczka wiskozowa nieznanej marki.A obok inna nitka - koniecznie z welną. Druty nr 5,5. W pierwszej wersji usilowalam robić na drucie z żylką. Wcale mi to nie wychodzilo.Mam grube palce i niezbyt dobre w nich czucie. No i jeszcze brak dowiadczenia w robieniu na okrąglych drutach, mimo, że w tym roku wyjątkowo dużo mam prac na żylce. Tak się rozzuchalilam, że w LIDLU kupilam sobie jeszcze 4 pary takich drutów. Będę mogla pożyczać znajomym... Jak się tu robi akapity? Wszyscy umieją pisać, a ja mam jakies dziwne problemy! SERDECZNOSCI DLA WSZYSTKICH PAŃ!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chyba kazdy ma jakies zapomniane motki :)
OdpowiedzUsuńGolf w kawalkach podoba mi sie szalenie.
Kazdy ma swoje przyzwyczajenia drutowe , ja robię tylko z żyłką .Ciekawa jestem opini o tych lidlowych . Moje byly felerne (kupowane dawno)i pozbyłam się ich .
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. To szalenie miłe, że czasem ktoś coś napisze.
OdpowiedzUsuńWszystkie 4 pary drutów są dobre, nie haczą przędzy, a dzióbki są idealne.
Pozdrawiam.