Drutki dostałam od Kai - i o tym już pisałam.Natomiast takie cuda-wianki przysłała mi Agata (agajaw).Czyli,że powinnam zacząć post "A u mnie był listonosz..." Bardzo dziękuje obu Kochanym Dziewczynom!!!
A to mój pierwszy w życiu BAKTUS.I mitenki.
A to drugi Baktus z malutką czapeczką ( nie było nici na większą) i nietypowe mitenki. - to dla Kasi.
I jeszcze kpl. czapek dla Stefana.
====================================================
Serdecznie dziękuję za liczne komentarze i liczne bardzo odwiedziny.
============================================
Jestem, ale za chwilę znów mnie nie będzie.
Nic nie wyszło z nauki robienia serwetki na pięciu (początkowo 3.drutach.
Jeszcze "nie doszłam do siebie" i nie wiem, kiedy to nastąpi.
Zapadłam w jakiś głęboki dołek psychiczny i nie mogę się z tego wygrzebać.
============================================
Męczę na drutach CITRONA.Od dwóch dni.Mam opis i powinno lecieć jak krew z nosa po dobrym przyłożeniu pięścią.Ale nie leci..Robię, pruję, robię, pruję... Za chwilę początkową nić będę musiała wyrzucić.Jest początek i kilka sekwencji.Rzecz w tym, że wg opisu raz nabiera się oczka po lewej a raz po prawej stronie robótki. I tego dziwnie nie mogę zaakceptować.Jeśli ktoś może mnie wspomóc - usilnie o to proszę.
I jeszcze kpl. czapek dla Stefana.
====================================================
Serdecznie dziękuję za liczne komentarze i liczne bardzo odwiedziny.
============================================
Jestem, ale za chwilę znów mnie nie będzie.
Nic nie wyszło z nauki robienia serwetki na pięciu (początkowo 3.drutach.
Jeszcze "nie doszłam do siebie" i nie wiem, kiedy to nastąpi.
Zapadłam w jakiś głęboki dołek psychiczny i nie mogę się z tego wygrzebać.
============================================
Męczę na drutach CITRONA.Od dwóch dni.Mam opis i powinno lecieć jak krew z nosa po dobrym przyłożeniu pięścią.Ale nie leci..Robię, pruję, robię, pruję... Za chwilę początkową nić będę musiała wyrzucić.Jest początek i kilka sekwencji.Rzecz w tym, że wg opisu raz nabiera się oczka po lewej a raz po prawej stronie robótki. I tego dziwnie nie mogę zaakceptować.Jeśli ktoś może mnie wspomóc - usilnie o to proszę.
a mnie się marzy baktus ... tyle że na drutach to ja jeszcze nie robię:D
OdpowiedzUsuńPiękne prace. Przesyłam Ci dużo dobrej energii i życzę zdrowia:)
OdpowiedzUsuńAddiki przydadzą ci się z pewnością są cudne w pracy.
OdpowiedzUsuńMitenki i baktus superowe.A jeśli chodzi o citrona to nie jest on trudny tylko przybywa oczek po każdej sekwencji tak dumam ,bo już zapomniałam tam chyba po prawej dodaje się tylko oczka ,ale muszę sprawdzić w opisie .Jak coś to pytaj.
Ela ciesze się, że jesteś. Witaj w domu. Wracasz jeszcze do szpitala? Oby już na krótko.
OdpowiedzUsuńBaktus wyszedł Ci super. Ja sie przymierzałam do zrobienia takowego, ale jakoś ciągle brak czasu. Zresztą teraz to już nie muszę. Mam śliczny i cieplutki komplet od Ciebie. Super sie go nosi jestem zachwycona. Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę
Jak się cieszę,że cię widzę;-)))
OdpowiedzUsuńRobótek nie komentuję, bo mnie trafia cóś ,że tak tracę czas na nie wiadomo co;-)))
Ines
OdpowiedzUsuńMarzenia się powinno realizować.Są różne drogi.Oczywiście - nauczyć się robić na drutach.Kupić gotowy.Poprosić kogoś o taki...Jest wiele możliwości!
Janeczko
Twoja energia jest mi teraz ogromnie potrzebna! Dziękuję sercem za serce!
Alicja
Samemu można doszlifować opis Citrona, tyle że ja teraz taka trochę w nie najlepszej formie.Ale to minie.
Ewuniu
Z Baktusów rzeczywiście jestem zadowolona.Nawet z mitenek.Są lepsze od Twoich, bo cały czas się uczę.Koleżanka wpadła do mnie, taką krytykę mi odstawiła, że powinnam całkiem zaprzestać trzymania drutów...
Basieńko
Kiepsko ze mną, bo nawet nie mogę rozszyfrować, gdzie żart a gdzie serio.Głównie chodzi mi o zwrot "bo mnie trafia coś".Jak to jeszcze parę razy przekoziołkujesz to wyjdzie najprawdziwsza prawda - przytrafiają się Tobie dobre rzeczy.
Prace jak zwykle piękne.Życzę szybkiego "wygrzebania się" z dołka,trzymam za to kciuki. Sama miewam okropne DOŁY więc dobrze Cię rozumiem.Ściskam ciepło i serdecznie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i wspieram Cie duchowo,Ty dasz radę!!Masz piekne prace, mnie daleko do Twoich robótek na drutach,sa pomysłowe i piekne.Pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńLucynka
OdpowiedzUsuń"oj, grzebam się, grzebam"...-prawie mnie nie widać...
Eluniu
Aż bym chciała zawołać "idź i nie grzesz więcej" - to w odniesieniu do Twojej (niesłusznej bardzo) niskiej samooceny!
Śliczne rzeczy dostałaś i sama cudności zrobiłaś ;-))
OdpowiedzUsuńZdrowia i pogody ducha życzę ;-*
nie martw sie kochana dolem psychicznym, w takim jak ja siedze to nie zycze nikomu, ale sie wspinam po szczebelkach do gory.....ty tez pokonasz to, napewno.
OdpowiedzUsuńReniferk na ostatniej kartce jest metalowy.
Dzisiaj rusza z Poznania przesylka do Ciebie, pamietaj z Poznania i nadawca jest mezczyzna. Moj dolek, ktory jeszcze mi wyswiadcza przysluge.
Pozdrawiam.
Ela w poprzednim poście chwalę sie kompletem od Ciebie. Nawet zdjęcie mam. O tu http://evejank.blogspot.com/2010/11/anioek-hamaczki-dla-swinek-i-prezenty.html
OdpowiedzUsuńWiesz co krytyka czasem jest potrzebna, ale bez przesady. Ty robisz bardzo ładnie i starannie. ja jestem bardzo zadowolona z kompletu od Ciebie cały czas w nim chodzę. Pozdrawiam
Kompleciki jak zwykle - wspaniałe. Citrona przełamiesz- na pewno (ja nie robiłam). W tak w ogóle to Życze Ci pogody ducha i zdrówka.
OdpowiedzUsuńHmm robiłam citrona i nie przypominam sobie takiego nabierania oczek, wszystkie hocki klocki sie robi z prawej strony a z lewej sie przerabia jak schodzi z drutu. Na marszczonki robi sie z 1 oczka 2, potem sie z 2 robi 1, potem sie nabiera żeby nastepna sekcja była szersza i wszystko, spróbuj tak:))
OdpowiedzUsuńCitrona nabiera się i odejmuje tylko z prawej strony, cały "wic" polega na tym, że z jednego oczka robi się dwa metodą dodawania "nabierz od lewej i nabierz od prawej" na jednym i tym samym oczku, nie wiem jak to prościej wyjaśnić ;))) Powodzenia, bo chusta wychodzi świetna z tego citrona :)
OdpowiedzUsuńOaza
OdpowiedzUsuńNie da się zaprzeczyć...Dziękuję.
Joluś
Bez Twojej podpowiedzi nie domyśliłabym się, że o tak ważne zwierze chodzi...Dziękuję za pamięć i prezencik ale bym się oddziękować chciała nieco inaczej...
Że też chłopy jakoś te dołki omijają...
Ewusiu
Byłam i widziałam, dziękuję.Wyjątkowo trudno mi coś więcej napisać.A co do krytyki - oczywiście, ze bywa bardzo potrzebna. Często jest to świeże spojrzenie, które (to ja) odbieramy jak krytykę. Po zastanowieniu - można tylko podziękować. W każdym razie moje mitenki są terasz bardziej mitenkowe,nie takie szerokie.Bo mają być ciasne, aby nie spadały z ręki.To się zastosowałam.
Antonina
Kurcze pieczone, tyle razy już przymierzam się aby napisać do Ciebie Tosiu, czy jakoś tak, a i tak piszę Antonina.Zupełnie nie wiem czemu.Citrona już przełamałam, kończę trzecią sekwencję!Dzięki.
Anust i Annasza
Dobra duszyczka sypnęła mi mailem dobry "przepis" na citrona i pooooszłooooo!Pierwszy opis był z błędem.Cały czas się czegoś uczę. Pojęcia nie miałam, że w ten sposób można dobierać oczka!
Można powiedzieć, ze dobry opis= samograj.
Witam i zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ledwo sie na nogach trzymasz a już chcesz dziergać
OdpowiedzUsuńwydobrzej troche!
kape wyśle na początku grudnia.
przepraszam mam teraz kłopoty.
Zulu i Agatko
OdpowiedzUsuńjutro znów mnie "niesie w świat", sądzę, że na 2-3 dni.Znów trzepie mnie nerwacja i tak ogólnie jakaś niespokojna jestem.
Pierwszy Citron skończony (szafirowy z moheru, ma promień ponad 60 cm, jak zblokuję po powrocie, to może dojdzie do 75 cm.)Nawet dobrze wyszedł, choć moher jakby zbyt gruby.
Teraz na drutach mam cieniowane nitki, białe z pasami morskiego koloru.Kończę czwartą sekwencję.Ale tu nitka cieniuchna, więc dużo dłubania.
Mam pomysł na zapinkę do szala, taką z przekładanym patyczkiem.I nawet chłopska pomoc nie jest do tego potrzebna.Co najwyżej 2 zł na pędzelek!Po powrocie wszystko Wam opowiem.
Ela, pisałaś do mnie żebym sie nie dawła dołkom...a sama co?
OdpowiedzUsuńNie daj sie, wszystko zawsze powoli wraca do normy. Dziergasz cuuuudddnie.
Mocno i pozytwnie pozdrawiam.
Anka480
OdpowiedzUsuńJuż jestem na dobre (?) w domu.Rzecz w tym, ze ja od strony najbliższych nie mam wsparcia. Bo to są tylko c h ł o p y. I na to nie ma rady.Za parę dni kupię antydepresanty i może się wzmocnię.Mam nadzieję.Tymczasem kończę drugiego Citrona - a żadnego jeszcze na blogu nie pokazałam.
Dzięki za serdeczności.
Elu, oj spodobają Ci się Addiki!
OdpowiedzUsuńBaktusy i mitenki zrobiłaś przepiękne!
A czapki mają męski wyraz i są idealne!
Elu, mam nadzieję, że już choć odrobinę lepiej się czujesz?! Życzę Ci tego z całego serca :))))
OdpowiedzUsuńCzapy męskie są S-U-P-E-R pozostałe dziergadełka też. Pozdrawiam najsłoneczniej jak potrafię!