" Wyszła z domu i dotychczas nie wróciła pani ubrana w sukienkę w groszki"
- jakiś tak bardzo podobnie pisał Tadeusz Różewicz.Miałam w moich szarych komórkach wiele wierszy różnych poetów, gdyż był czas w moim życiu także na poezję. A w zasadzie na Poezję.A teraz moje dziecko odmawia nauczenia się na pamięć "Pani Twardowskiej"! O zgrozo! Nie znajduję właściwych argumentów! A wiersz trzeba umieć już na czwartego, no, w ostateczności na szóstego kwietnia.
Ponadto poświęcam na razie sporo czasu na nową działalność, jako że mam zamiar zdradzić druty, ewentualnie bardzo mocno ograniczyć swój kontakt z nimi.
I co za tym idzie - nie mam nowych zdjęć.Przed chwilą sprawdziłam - nie mam zdjęć z innego powodu - komputer nie widzi aparatu albo coś podobnego, bo chciałam chociaż moje tulipanki pokazać i - się nie da!
Zatem - nie ma mnie!
Białe groszki - Tadeusz Różewicz
20 sierpnia wyszła z domu
i nie powróciła
osiemdziesięcioletnia staruszka
chora na zanik pamięci
ubrana w granatową sukienkę
w białe groszki
ktokolwiek wiedziałby
o losie zaginionej
proszony jest
czekam na tulipanki
OdpowiedzUsuńtkaitko-takich rzeczy się nie robi.Zdążyłam się przyzwyczaić do tego że jesteś Osobą z dużą dozą poczucia humoru ale...No właśnie wyświetla mi się tytuł'' Nie ma mnie''.Lecę na złamanie karku(może trzeba ratować?)A to chodzi o Poezję.Ucieszyłam się bardzo i Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWkurzające są takie niedoskonałości sprzętu, ale to się może zdarzyć zawsze i każdemu! Mam nadzieję, że Ci ktoś pomoże usunąć usterki! :)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Oj, to zycze otwarcia umyslu na ten wiersz! macie przed soba jeszcze kilka dni to sie uda!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawe z czym Ty zdradzasz druty.
OdpowiedzUsuńJak to zdradzić?
OdpowiedzUsuńI dlaczego zdradzić??
I z kim???
No ja cie... tego tu jeszcze nie było!
Będziesz prząść, tkać, szydełkować, frywolitkować - ?
No zdradź nam, co to za zdrada będzie, cooo?
Będziesz szydełkować? Wiem, że to mało pocieszające, ale ja jak sie raz nauczyłam z wielkim trudem "Pani twardowskiej", to do dziś dzień mogę recytować:)
OdpowiedzUsuńJak nie druty - to co?
OdpowiedzUsuńA"Pani Twardowskiej" warto się nauczyć na pamięć. W ogóle warto uczyć się wierszy na pamięć, bo w ten sposób ją ćwiczymy i staje się bardziej pojemna. Owszem wiele rzeczy można się nauczyć na tzw. zrozumienie, ale nic nie będzie ze zrozumienia, jeśli nie będzie w pamięci treści koniecznych do pamięciowego opanowania.
I jeszcze taka refleksja: kiedyś uczniowie chętnie korzystali z możliwości otrzymania dobrej oceny za opanowany pamięciowo wierszyk (ci słabsi wręcz z tego korzystali); dziś po prostu nie chcą się wierszy na pamieć uczyć i jeżeli w końcu wyuczą się jakoś, to jest tylko "jakoś" z błędami, przekręceniami, opuszczaniem wyrazów, linijek.
Życzę Ci konsekwencji w przekonaniu młodego i wręcz zmuszeniu go na opanowania utworu.
Agajaw
OdpowiedzUsuńTulipany już są!
Juta
OdpowiedzUsuńPadam na pysk z przemęczenia, złości i nie wiem już czego!Ale jestem bardzo już zatwardziałą blogerką i póki sił - póty mego pisania.Natomiast rozsądek każe zaprzestać drucikowej działalności, ponieważ robię a potem proszę się by ktoś chciał łaskawie to nosić.Nie ma zamówień - nie ma roboty.Finito!
A na poezję zawsze jest czas.Jakoś dziwnie zatęskniłam za Mickiewiczem, Norwidem i Słowackim.Za Wyspiańskim - nie...
Iw
OdpowiedzUsuńSprawa jest prosta - odgruzować jeden z dysków.Kazał syn St.Nie umiem tego zrobić a on nie ma czasu....
Katarzyno
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą wbiłam mu do głowy dwie zwrotki i łzy zamieniłam na uśmiech Będzie dobrze! Muszę wierzyć!
Solaris
OdpowiedzUsuńTo na razie pozostanie tajemnicą.Mam nadzieję "objawić" się 7.IV.Sprawa może okazać się totalnym niewypałem, wtedy będzie figa z makiem - dla mnie:(((
Doroteo
OdpowiedzUsuńZdrada to zdrada - jak do niej dojdzie to się oczywiście wszystko wyda.A teraz tylko chcę rozbudzić Waszą ciekawość.
(Co mi się odrobinę udaje!).
Beso_78
OdpowiedzUsuńRzecz w tym, ze ja uwielbiałam uczyć się wierszy na pamięć i występować z nimi publicznie - czy ktoś mnie chciał słuchać czy nie.A moje dziecko zasłania się dysleksją i czym się tylko da.
Antonino
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym co napisałaś i lewą i prawą ręką!Dodam więcej wiadomości o m oim dziecku - pobił okulary, ma źrenice rozszerzone po lekach, możliwe, że trochę widzi, ale do tego się nie przyznaje, gdyż okulista powiedział, że nie będzie widział prze 3-4 tygodnie.I w tym stanie rzeczy - kwiecień, jeden z najważniejszych miesięcy w roku szkolnym. Jeszcze trochę wysiłku będzie w maju, a czerwiec to już całkowita laba uczniowska. Jest - mój syn - całkowicie zależny od tego, co mu w tym czasie wbiję do głowy,.Ale...on nie daje sobie nic wbić!A ja nie jestem w stanie ot tak sobie machnąć ręką.
Zatem idę dalej wbijać mu do głowy "Panią T."
Nie, nie chodzi o szydełko! Nie chodzi o jakiekolwiek inne robótkowanie!