Obserwatorzy

środa, 29 września 2010

1,Dla dzieci


Mój fotel stoi pod oknem,siedzę plecami lekko na skos do okna , mam dobrze oświetloną robótkę.Pod przeciwległą ścianą stoi drugi fotel,a na nim zazwyczaj przez dzień lub dwa wyleguje się skończona robótka, zanim pójdzie do ludzi..I patrzę,patrzę na to moje ostatnie "dziecko",notuje w pamięci wady, by zapobiec im przy następnych robótkach,cieszę się, gdy ładnie wyglądają i przyciągają oko.I tak trochę żegnam się z tym"dzieckiem",przecież to dobrze, że idzie do ludzi.
   Obok macie sweterek na bal Maknety - tak całkiem głośno myślę, że powinien być na aukcję.Wielkością zbliżony jest do rozmiaru 134-140 (długość sweterka i rękawa identyczna 48 cm,wystarczy lekko naciągnąć, a będzie 50 cm.
    Włóczka kupiona w Lidlu już jakiś czas temu, nazwy nie powtórzę, ale metkę dołączyłam do sweterka,.a Makneta już mi napisała, że paczuszka doszła. Zadziwiająca sprawność poczty - jednego dnia około południa wysłane, po dobie otrzymane.Super! Poszło 10 dag włóczki granatowej i 15 dag włóczki różowej.Druty nr 3. Wzory powszechnie znane. Wkład wzorów mój, pomysł od A do Z też mój.I dumna jestem z tego zapięcia pod szyją.
   Na drutach jest już zaawansowana nowa robótka. Na zdjęciach - to niebieskie coś.Powstaje sweterek dla Emilki córeczki Agaty (agajew).Mogę o tym pisać i pokazywać, bo jest to całkowicie po za wymianką.Sweterek jest we wzory strukturalne - na życzenie Agatki.Ale - niestety, już wiem, że zabraknie mi nici.Byłam w sklepie, są po dostawie, ale nie ma takiego odcienia niebieskiego.Coś wymyślę, aby było ładnie.Na chwilę obecną są plecy i przód do pach, i po ok.25 cm obu rękawów.
   Okazało się,że dopadło mnie zapalenie oskrzeli.Szczęśliwie już chyba z tego wychodzę,ale jakby słabsza. Obowiązkowo po obiedzie muszę poleżakować, nawet i 2 godz..
===========================
 Bardzo ,bardzo, bardzo cieszą mnie Wasze odwiedziny i wszystkie komentarze.To tak miło znajdować od  Was odzew.
Aniu i Agato (agajaw)-nie umiem nawet dowcipnie Wam odpowiedzieć.Dla dzieci to wszystko wydaje się ładne.


==================================================================
Obrazek mi się jakoś tak "wciął", ciekawe, jak to wyjdzie w poście!
================================================================
Pimposhka ( napisz mi na ucho, jak to brzmi, przecież nawet nie umiem wymówić Twego nicu!- wczoraj w TV było dużo mowy o tym ,ze eurodeputowani powinni biegle po angielsku hihihi) - są dwa sposoby na takie żakardy.Ale na piśmie to ja się tego nie podejmuje!Ponadto jest kilka tzw. kruczków.Sama do tego dochodziłam!
Janeczko, Ato, Lucynko, Zulu -- nooo, prawie... prawie...gdyby tak jesze usunąć te wady o których ja wiem...
bean, Solaris - mnie też czasem to 503 wyskakuje, gdy ja do Was, a nawet i przy innych okazjach. A wracając do dzianie na drutach - wydaje mi się, że taka zabawa kolorami to bardziej dla babć, bo one mają więcej czasu i cierpliwości..A moze to jeszcze brak mody na taką wielobarwność? Ostatnio nawet gazetek dla dzieci nie widać - przynajmniej tak twierdzi mój ślubny
Antosiu,Basiu,Niesławo -dziękuję za Wasze najmilsze słowa.
Eve-jank. Marzanna -cieplutko o mnie myślicie, dziękuję.
Zygza - no tak, i wszystko stało się jasne - to piszę żartując.A na poważnie - okazało się, że nie mam czasu aż tak się rozpisywać. No i jeszcze trzeba mieć o czym pisać, żeby ludzi nie nudzić.
Reni -dziękuję. Gdy ktoś tak mało napisze - choćby i bardzo z serca - mnie nie bardzo się udaje obszerna odpowiedź dla tej osóbki...Przepraszam...
Anonimowy Gościu -nie trzeba oddawać życia, tylko się ze mną umówić!
3nereida, Jolad6 -buziolki Dziewczynki, dla Was obu!
Agnieszka M , Alicja11, jdd - wydaje mi się, że szydełko wymaga większej uwagi i dokładności.Dla mnie w dzianiu ważne jest także dobranie właściwej grubości włóczki do ...własnej ręki...
A ze szkołą to bym już sobie nie poradziła.Nieskromnie pochwalę się ,że mam już uczennicę, która przerosła mistrza...!
Pierwsze zdjęcie zlikwidowałam i dodałam jako ostatnie. Może da się powiększać....Posted by Picasa

6 komentarzy:

  1. Wiesz, jak widzę w jakim tempie powstają Twoje sweterki, to rozumiem skąd nazwa Twojego bloga :D
    Sweterek dla Maknety jest uroczy!
    Pięknie zapowiada się też ten dla agajew :)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne rzeczy robisz. To prawda, że nasze robótki to jak własne dzieci. Też wysłałam coś dla Maknety na aukcję, ale nie mam wiadomości czy dotarło. Pozdrawiam i zdrowia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieustanna gonitwa i bym przeoczyła takie piękne prace.Śliczny sweter dla maknety. Dobre serce masz :)i pewnie dasz przykład niejednej twórczyni i twórcy . Tez jestem dumna z tego zapięcia pod szyja, tylko nijak mi komp zbliżenia dać nie chce . Jak nic tajemnica zawodowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozowo granatowy sweterek wyglada wspaniale! i ten nastepny, niebieski tez tak samo sie zapowiada, a zapalenie oskrzeli ... wez miotle i a sio, a sio... Bietka, jak najwiecej dni bez zmagania sie z chorobskami zycze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki ,ze mogłam pomacać i wyobracać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz co? Ty masz chyba druty z jakimś specjalnym napędem! Trzaskasz te cuda w tempie zachwycającym i oszałamiającym!

    OdpowiedzUsuń