I jeszcze dodam, że rogaliki super szybko znikają,.więc na wszelki wypadek pół ostatniej porcji (czyli ok 50 szt.) zapakowałam do zamrażarki..
A teraz pokazuję kamizelkę obiecaną Antosi. Była już w gazetkach kilka lat temu.I powróciła, dalej przyciągając moje oko. Na 22 str. - jak podaje Wydawca - nic więcej na temat tej kamizelki nie ma. Więc pewnie ktoś z rozpędu z dawniejszego wydania...
A teraz pokazuję kamizelkę obiecaną Antosi. Była już w gazetkach kilka lat temu.I powróciła, dalej przyciągając moje oko. Na 22 str. - jak podaje Wydawca - nic więcej na temat tej kamizelki nie ma. Więc pewnie ktoś z rozpędu z dawniejszego wydania...
Smakowite jedzonko ja takie bardzo lubię.Kamizelka fajna dzięki że zamieściłaś opis.Pozdrawiam Anka
OdpowiedzUsuńo rety, Ty jak piekarz normalnie! aż ślinka do pasa mi pociekła, rogaliki wszelkie uwielbiam :P
OdpowiedzUsuńTo różowe nakrycie głowy z poprzedniej notki - super! chyba pomyślę nad czymś takim dla Emilki, ciągle morduje mnie o perukę, to będzie mieć 2 w 1 ;)
O rany... jakie apetyczne widoki. Te pierwsze, jak piszesz "zakurzone" ja rozpoznaje jako cynamonowe zawijance... poczestowalam sie wlasnie jednym dla skosztowania.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziekuje za wzor kamizelki. Wczoraj troche kombinowalam z tym tkanym strukturalnym, opornie jakis mi narazie idzie, ale nie wolno sie poddawac.
Jejku - tyle jedzenia! A kto to wszystko zjada!?Słodkiego nie jem od 3 miesięcy, totez zazdrosze tym, którzy jedzą takie pyszne rogaliki.
OdpowiedzUsuńO ja cie kręce ,ale machnelas tych pysznosci . to pierwsze mnie intryguje .Dogadzasz rodzinie , oj dogadzasz .
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś mi wpadła w oko ta kamizelka.
OdpowiedzUsuńale ty się wyrabiasz w tej kuchni, moi chłopcy nosili by Cię na rękach za takie słodkości ;-)
az psiocze pod nosem patrzac na to, mniam, mniam.
OdpowiedzUsuńmniam mniam :) u nas w domu też powstają takie ilości wszystkiego, co słodkie. i co najdziwniejsze - wszystko znika bardzo szybko w niewyjaśnionych okolicznościach :) kamizelka bardzo fajna, nic tylko dziergać!
OdpowiedzUsuńElu - ja bardzo chetnie bede gosciem chociaz wirtualnym na Twoich urodzinach, imieninach, kazdym swiecie, jakim zechcesz - tylko daj przepis na te cynamonowe zawijance z pierwszego zdjecia:))))
OdpowiedzUsuńOj jak tu smacznie!! A cynamonki (bo tak je nazywam) też uwielbiam jeść i robić - nawet jakiś czas temu machnęłam przepis do Garkotłuka ;-)
OdpowiedzUsuńA kamizelkę masz w planach? Bo chyba musiałam przeoczyć coś we wpisach wcześniejszych?
Ela znowu kusisz pysznymi rzeczami. Przypomniałaś mi, że dawno rogalików ie piekłam.
OdpowiedzUsuńElu proże ,te wyróżnienia są też dla ciebie.
OdpowiedzUsuńnie wyobrażam sobie inaczej...
O rany! Jakie ilosci tych pysznosci! Wcale sie nie dziwie, ze szybko znikaja - wygladaja przepysznie! Zycze jak najwiecej dobrego zdrowia i calkiem znosnego pobytu w szpitalu.
OdpowiedzUsuńAle smakołyki! Aż szkoda, że net nie ma opcji smakowania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dawno do Ciebie nie zaglądałam a tu tyle pieknych prac powstało, słodkich widzę też ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Elu :) U Aty poczytałam, że tęsknisz za spotkaniami robótkowym. Otóż w Szczecinie odbywają się spotkania osób robótkujących. W tej chwili co prawda nie są one regularne, raczej spontaniczne... Kiedyś były regularnie raz w miesiącu. Jeśli masz ochotę - to zawiadomię Ciebie o kolejnym jak tylko ustalimy jakiś termin. Pozdrawaiam :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak drożdżowe ciacha. Samo zdrowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Czy mail doszedł?? bo się martwię,że znów zaginął w akcji... pozdrawiam, Kasia
OdpowiedzUsuń