A tu włóczka, która jest przede mną na najbliższe tygodnie.
Coś mi się tu dziwnego kolorowego dzieje , a jak chciałam tak do Marzanny to wyszła wielka lipa.
Ruda włóczka to jest ciąg dalszy tego, co teraz robię.Następna będzie błękitniutka. A potem się zobaczy.KALINKA jest złotawa a ELIAN klasik piaskowy.I prawdę powiedziawszy wszystko jest na wczoraj...
A tu rączki się buntują.Warzyw się dziś nakroiłam na sałatkę i do obiadu.
Mój ślubny przyniósł z działki po litrze porzeczek czerwonych i czarnych.Pojadłam.A z reszty (bardzo dużej reszty) ugotowałam kompot.Kto jeszcze dziś gotuje kompot?
A ja ugotowałam, taki mocny, esencjonalny,nie bardzo słodki.Niebo w gębie w porównaniu z tymi kupnymi niby super dobrymi sokami.I na dodatek wyszło go całkiem sporo.Oboje z mężem pijemy ze smakiem. Broń Boże synowie! Takie smaki to już nie na ich podniebienie!
Włóczka jest.Druty są.Do roboty! Trzeba znów grzać druty do białości...
Coś mi się tu dziwnego kolorowego dzieje , a jak chciałam tak do Marzanny to wyszła wielka lipa.
Ruda włóczka to jest ciąg dalszy tego, co teraz robię.Następna będzie błękitniutka. A potem się zobaczy.KALINKA jest złotawa a ELIAN klasik piaskowy.I prawdę powiedziawszy wszystko jest na wczoraj...
A tu rączki się buntują.Warzyw się dziś nakroiłam na sałatkę i do obiadu.
Mój ślubny przyniósł z działki po litrze porzeczek czerwonych i czarnych.Pojadłam.A z reszty (bardzo dużej reszty) ugotowałam kompot.Kto jeszcze dziś gotuje kompot?
A ja ugotowałam, taki mocny, esencjonalny,nie bardzo słodki.Niebo w gębie w porównaniu z tymi kupnymi niby super dobrymi sokami.I na dodatek wyszło go całkiem sporo.Oboje z mężem pijemy ze smakiem. Broń Boże synowie! Takie smaki to już nie na ich podniebienie!
Włóczka jest.Druty są.Do roboty! Trzeba znów grzać druty do białości...
No sporo tego. Jak widać koniec urlopu. No ja staram się korzystać z uroków lata ale tez nie odpoczywam-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBluzeczka fajnie wychodzi, a moteczki miodzio.Pozdrawiam życzę miłej niedzieli robótkowej.
OdpowiedzUsuńPytasz, kto dzis gotuje jeszcze kompot? a ja gotuje.
OdpowiedzUsuńSterty wloczek mowia, ze to prawda, ze laba sie skonczyla i nawet widze druty rozgrzane do bialosci... rudasek zapowiada sie bardzo fajnie.
Powodzenia w pracy drutowej!!!Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńI ja gotuję kompoty!
OdpowiedzUsuńTeraz głównie z wiśni, porzeczek i agrestu. Mało tego, zamykam te owoce w słoiki i mam kompoty na zimę :)
Moteczki pewnie szybko zostaną przerobione :)
Witam serdecznie, trafialam przypadkiem na Pani bardzo !!! symapatyczny blog:)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze umiejetnosci i zapalu:))))
jestem pewnie w wieku synow i tez gotujemy kompot - pierwsze papierowki plus czarna pozeczka - nie ma nic lepszego na upaly - a synowie wroca do tych smakow jak zmadrzeja:)
pozdrwaiam serdecznie
DD
Bluzeczka zapowiada się super i ten rudy kolor też sympatyczny. Link zaprowadził Ciebie do mojego drugiego bloga szkolnego :) Pozdrawiam Marzanna
OdpowiedzUsuńAmbitne zamierzenia drutowe. A sweterek z "Sonaty" zapowiada się ładnie.
OdpowiedzUsuńNic tak nie cieszy jak porzadne zakupy wloczkowe , kolorki sliczne . Ja tez sporadycznie, ale kompot gotuję :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzyli już po wakacjach? Po ilości włóczki faktycznie rozgrzejesz druty do białości :)
OdpowiedzUsuńBluzeczka ciekawie się zapowiada.
A kompoty też gotuję i zaprawiam na zimę :)
Pozdrawiam