Obserwatorzy

sobota, 31 lipca 2010

Wstrząsające zdjęcie...

...
...dostałam niedawno.Toż to moja wnusia najmłodsza zamknięta w dyby z zamku w Nidzicy.
Naoglądałam się i innych zdjęć,  niepowtarzalny urok Tatr - tyle Wam powiem.A moja wnusia-Hanusia została uwolniona.

===================

Wytrwale pracuje nad KAMIZELKĄ  DLA  FACETA. Tył - przekroczyłam o 16 rządków linię pachy.Przód - jeszcze 6 cm i zamknę oczka na ramionach.Miałam łącznie 0,5 kg włóczki i byłam lekko niespokojna, czy to mi wystarczy.Coraz bardziej wierzę, że tak.
=================
Mamy inny kłopot - jako mieszkańcy.Z kranu płynie skażona woda - PAŁECZKA KOLI. (czy jak się to tam pisze).Tak mamy już od tygodnia, a dowiedzieliśmy się dziś, tj.w sobotę. Strasznie mnie to wytrąciło z równowagi - dosłownie - i chodzę trzymając się ściany.Mąż od razu zakupił wodę butelkowaną.Ale jestem nieporadna, nie umiem się znaleźć w tym! Na dodatek zostaliśmy zaopatrzeni w ogórki do przerobienia, co w tej sytuacji wydaje mi się niepodobieństwem.Bo jak to myć i ogórki i słoiki ?
Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia z pałeczkami koli - proszę o podzielenie się nimi.
=====================

Wspomnę jeszcze o preparacie "żółtko z olejem rycynowym".Moje włosy mają się dobrze.Natomiast skóra głowy - nie.Z jakiegoś zupełnie nieuzasadnionego powodu liczyłam, że tak tłuste składniki  natłuszczą mi skórę.Do tej pory tak się nie stało.I bez dermatologa się nie obejdzie.
Są też wieści dotyczące mojej wagi ciała. Nie chudnę ale i nie tyję.Moja waga łazienkowa zawyża o 1 kg.To i tak nie ma wpływu na ilość zgubionych kg.
===================

eve-jank - kiedy ręce już mi mdleją od drutów - idę sobie zwiedzać inne blogi, przypominać sobie dawne prace blogowiczek.No i u Ciebie "sięgnęłam dna".Ciemnoskóry obywatel USA jest owszem-owszem, ale widziałam też cudnej urody "czekoladkę",że nie wspomnę już o wiedźmach z miotłami.Murzyneczka urzekła mnie swoją urodą!
Buziaczki za troskę, pamięć, dobre słowa. 
agajew - wyobraź sobie, że ja to aż się dziwnie czuję, że nie robię zapraw.Co roku robiłam bardzo dużo, ubiegły rok był przełomowy - mocne ograniczenia- a w tym roku jeszcze ani jednego słoika.Teraz ogórki czekają w kuchni, a tu pałeczka koli.Taki pech.
"Krótka kołdra" dotyka coraz większą grupę ludzi.
Uśmiecham się, bo ciągle jeszcze mam wakacyjnie syna z Niemiec (zaraz odjazd), dziś wraca mój najmłodszy syn  i najstarszy wnuk - z Łukęcina, gdzie byli na koloniach właściwie rekolekcjach. Co to się porobiło!
Dziękuję za słowa otuchy i wsparcia. 
casada - szczęściara z Ciebie , bo co swoje, to swoje.Innymi słowy - wiesz, co jesz.Dokąd chodziłam i mogłam robić na działce ( a jest duża, pięcioarowa) - praktycznie miałam tam wszystko, na czele z kwiatami. Mój mąż jest starszy ode mnie, sam nie daje rady, szczególnie przy pieleniu pietruszki.Zatem kwiaty i duża część warzyw nie jest u nas uprawiana.Dominują ziemniaki, buraki, fasolka szparagowa i trochę ogórków, trochę marchewki.W tym roku nawet bez cebuli.W gruncie rzeczy uważam, że mój ślubny i tak dużo robi.
Antonina - dziękuję za wiele życzliwych słów w wielu komentarzach.I podziwiam Twoją "chałupę" - a właściwie Ciebie, że tak dzielnie dajesz sobie radę z różnymi pracami.
3nereida - 5 dag włóczki na drutach nr 3,5 to mnie się wydawało raczej skąpo jak na emerytkę, która nie ma zbyt wielu innych zajęć.Wynika t- ten stan "nieronbienia"- z mojej niepełnosprawności..Ale jak ręce mdleją - to i bat nie pomoże.
Może powinnam to i owo usuwać z moich komentarzy, ale już się przekonałam,, ze to, co napiszę "na gorąco" jest najlepsze, najprawdziwsze, najtrafniejsze.A te inne - to powielanie "całusków"Też miłe i też potrzebne, ale w mojej ocenie to jakby "wtaroj sort" .Pewnie,że lepiej otrzymać 10 takich "całusków" niż żadnego komentarza...
ella 0591 - no tylko zobacz jaka jestem dokładna - nie ma wątpliwości o kogo tu chodzi:)))  
Bez roboty się robale w głowie lęgną,jakieś totalne głupoty przychodzą! Wolę mieć jej za dużo niż się nudzić i tylko w telewizor wgapiać. 
O koralach nieco innych- szklanych:
Kiedyś mąż z dwoma synami był na wczasach w Kotlinie Kłodzkiej.Na dwóch następnych synów jeszcze się nawet myszy nie gnały.I w tej Kotlinie Kł.w ruinach huty szkła (czy coś takiego - kto wie o co chodzi- niech mnie poprawi - nigdy tam nie byłam)chłopaki nazbierały  niedużych szklanych koralików w różnych kolorach.DLA MAMY. Ja to pracowicie na niteczkę nanizałam i nosiłam przez kilka lat jako najpiękniejsze moje korale, choć moda była na coś innego.
========================================================================
-  TYLE SIĘ NAPISAŁAM I ZNIKNĘŁO. OD  NOWA MUSZĘ TWORZYĆ...
========================================================================
Anisa - co do "omijaczy" to niewiele straciłaś.Ja zaś - wprawdzie nie z wyboru - też popieram ogórki.Pomidory powodują u mnie wzmożony apetyt.Muszę z nimi ostrożnie.Natomiast ogórek, bez śmietany, cały w ręku do gryzienia - tak, to mój letni smak
u Alojka - nie "zazdraszczaj", nie musisz..Znajdź kogoś pomidorowego na swoim terenie i wcinaj dopóki trwa sezon!.Ja jeszcze na rynku mam taką panią pomidorową, która od ludzi (działkowiczów) skupuje pomidory, ale nie zawsze jest "pierwyj  sort" .
Ja Ci "zazdraszczam" tego, że niemal każdego dnia masz coś do pokazania.A ja te swoje druty grzeję i grzeję .Tygodnia trzeba, by coś nowego pokazać.Kamizelka jest moją dwudziestą ósmą pracą w tym roku..Były dwa drobiazgi - golfiki, takie szyjogrzeje. Czyli w najlepszym wypadku 4 ciuszki na miesiąc.Ale i tak trzeba sie starać, aby w tygodniu zdążyć.
Tulin - powinno być przez u- umlaut. MERHABA=cześć Jeszcze trochę i się nauczę tureckiego ! Masz prześliczne prace na swoim blogu.Bardzo lubię do Ciebie zaglądać.
Iwona -dobrze,że wyprowadziłaś mnie z błędu.Gdzieś tam w środku bardzo się niepokoiłam.Jak spamiętać 33 prace?Figura się zmienia.Moda się zmienia. Przy 33 bym się zgubiła Ale 4 szt . to pryszcz!.Co to dla Ciebie?! Siadasz, druty w rękę, robisz,kończysz, następna proszę, robisz, zszywasz ,następna proszę... i już!
Zgadzam się z Tobą w innych sprawach.Tak mało już przede mną,że chcę pozostać i uśmiechnięta i uśmiech niosąca.Kurcze! Strasznie z indiańska zabrzmiało.I jakoś tak sztucznie...
iw - " zatopiłam się" w Twoich "Widokach kojących", ale nie tylko.Pierworodny z wczasów w Tatrach dostarczył mi blisko 600 zdjęć. Mam się więc w co "wgapiać".
jdd -mam nadzieję, że niedługo znów coś do mnie wystukasz na klawiaturze. Dzięki za cieplutkie słowa. Buziaczki.
Aniu - masz taką oryginalną serwetkę!!!To pogrubienie jest celowe. Nie umiem czytać schematów, ale zbieram "perełki" dla krakowskiej siostry.Nie pogniewałabym się za namiary na schemat tej ostatniej... serdecznie Cie pozdrawiam.
Ula (anonimowa) - z radością mogę powiedzieć, że także Pani słowa były dla mnie balsamem.Życzę Pani wielu wspaniałych, radosnych chwil podczas odwiedzania mego i innych blogów.Pozdrawiam najserdeczniej.
 Rumiankowa polana -ściskam Cie i pozdrawiam.Oby następne dobre książki były w zasięgu Twoich oczu i rąk.
Laura -jesteś bardzo,bardzo kochana.Pancerzyk już sobie zamówiłam w wysyłkowej - hihihi...
Anna -pewnie właśnie tak było.Uśmiechem w każdą skwaszoną minkę!
Ela P. kai, Wanda - przysłowia są mądrością narodu.Wiele z nich ma do mnie do mnie zastosowanie.Wstaję prawą nogą i zdecydowanie odrzucam wszystkie much z nosa.
Dziękuję Wam za okazaną życzliwość, .troskę, za wszystkie życzliwe, ciepłe słowa.I gorąco Was pozdrawiam.
.
Posted by Picasa

9 komentarzy:

  1. Eluś Jak TY pięknie potrafisz pisać ,Podziwiam CIĘ za to ,bo ja tak nie potrafię brak mi słów.Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
  2. Och Ela, aleś się opisała- taki długi post. Mam zaległosci w lekturze, bo haruję na okrągło, a to oznacza, że nawet wieczorem mam mało czasu, bo kończę jeszcze terminową robótkę. Toteż przemykam chyłkiem po blogach, poczytam ogólnie, nawet nie zawsze napiszę komentarz. A na kamizelę czekam - jestem ciekawa co wymyśliłaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. a wnusia długo tak była zakuta? :-)
    ech.... fajnie tak gdzies wyjechać

    co do problemu z wodą.... proponje nie robić kiszonych tylko "mizerie na zime"
    5 kg ogórkow
    1/2kg cebuli
    szklanka oleju sojowego
    szklanka octu
    sól
    poeprz
    natka pietrószki
    główka czosnku
    umyte ogórki pokroić w plasterki(nie obierać)
    Obrane cebule czosnek ,i natke pirtruszki posiekać.
    przygotowane składniki wymieszać z olejem i octem pasteryzować 5 min.
    przynajmniej przepis bez uzycia wody
    w biedronce jest tania woda
    po za tym w jednej wodzie można wypłukać kilka
    kilo ogórków . Dasz rade

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Elu - nie odzywalam sie z smutnych powodow - w srode zmarla mama mojej serdecznej kolezanki z pracy i dzis bylismy na Slasku na pogrzebie:(

    My przetwarzamy co sie da - na polkach juz sie pysznia sloiki z sokiem agrestowym, pozeczkowym, dzemiki z czarnej porzeczki, musy jablkowe, pierwsze kiszone ogorki. Przed nami jezyny, maliny, aronia i pyszne nalewki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brak wody z tych samych powodów przerobiłam z moją całą rodziną w czerwcu. Przez tydzień nie było wody. Do tego wybieraliśmy się na wesele :) Nie jest to miłe ale można sobie wyobrazić jak kiedyś radzono sobie z tym niedoborem wody. Mycie kubeczkiem wody ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. He, he, fajne zdjęcie :)
    Co do pałeczek coli to niestety nie pomogę, bo się nie znam, nigdy nie miałam takiego problemu, bo mamy swoją głębinową wodę. Pozostaje chyba jednak kupowanie wody butelkowanej. A nie dowożą Wam wody w beczkowozach?

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne to zdjęcie w dybach .Moje córki tez takie maja jak był u nas jarmark średniowieczny.W ogóle takie zwiedzanie zamków super jest. Dziękuję za pochwalenie moich prac. Miło mi bardzo. Czekam na ta kamizelkę .Ciekawa jestem efektu końcowego.
    Z ta pałeczką nie pomogę niestety nie znam się na ty. Ale sąd to wiecie i co Wam radzą w takiej sytuacji? Może to jednak tylko jakaś plotka,ale lepiej być ostrożnym.Pozdrawiam serdecznie 3maj się ciepło

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjecie do Albumu! Babci nie przerazilo za bardzo? Ale pamiatka jest.
    Dziekuje slicznie za rozgrzewajace komentarze, dodaja mi pedu i checi do dalszego tworzenia.
    Pozdrawiam.
    z paleczkami Coli tez nic nie podpowiem. u mnie jest wogole ograniczenie wody, recyklingowanie wody oraz zbieranie deszczowki....wiec nie wiem za duzo na temat CVoli.
    Pozdrawiam
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ dużo tego czytania:) zdjęcie wnuczki świetne! z pierwszej randki dostałam takie od Rożka - trudno się nie uśmiechnąć do takich fotografii.
    Ja się na wagę obraziłam, bo okazuje się, że miesiąc wakacji wystarczył, by mnie przybyło o ponad 3 kg...brzydka waga!
    Jesteś Kobietą, która nie owija w bawełnę, co pewnie czasem bywa źle odebrane, ale trzeba się tego nauczyć , bo czasem to jedyny sposób, by zostać wysłuchanym...
    Pozdrawiam gorąco, Kasia

    OdpowiedzUsuń