Obserwatorzy

wtorek, 19 października 2010

O wszystkim innym

tu.ale nie o drutowaniu !
Tak niechcący wyszło, że najpierw pokazuję doniczki z amarylisami. Wczoraj wygoniłam je "spać",ale zanim co pstryknęłam fotkę.Ata - zobacz jak pięknie by tam było z Twoim brązowym kotem.Z dwoma kotami...Może nawet z całą rodziną brązowo złotych kotów...?
A tu moje narzędzia pomocne w pracy.Ten kufereczek plastikowy i brzydki kupiłam kilka lat temu a po namyśle schowałam głęboko do szafy.Dopiero teraz , robiąc z e 100.kłębuszków jednocześnie przeprosiłam brzydactwo i zagoniłam do roboty.

I moje kochane fiołeczki.Nawet nie wiem ile mam kolorów Nie mieszczą się na moim , ogromnym w końcu,  parapecie.Ubolewam nad plastikowymi doniczkami.Ceramiczne póki co są poza zasięgiem mojego portfela. Na parapecie stoi 29 doniczek, z czego przynajmniej 4 kwiatki należałoby rozsadzić  (4 x 3 = 12)....
Posted by Picasa
Więcej zdjęć jest w Myślę sobie.

Kai - pytanie brzmi:
Czy można włożyć do lodówki żyrafę?  

38 komentarzy:

  1. 29 doniczek , to ja myslalam ,ze mam nadmiar , ale gdzie ja sie z tymi 15 pcham ;). Mam identyczne jak twoje, ale tez zupełnie inne . U ciebie tez wypatrzyłam takie jakich nie mam . Ilość piękna zachwyca . Storczyki u mnie hoduje druga polowa i tez mamy złe okno południowo - zachodnie. W ogule to ja chyba powinnam mu ogród kupic , tylko za co i gdzie;)
    Kuferek masz lepszy bo z dziurka i mozesz nitke ze środka ciągnąć , mój jest gorszy , ale go lubię . Niezastąpiony w podrozy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kwiatki cudo,a fiołki od dziś hoduję bo Twoje są prześliczne.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No niezla kolekcja, tez mam troszke fiolkow,ale nie umywa sie to do Twojej pieknej kolekcji. Pozdrawiam slicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ty cała w kwiatach jesteś;-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko ile kwiatów!
    Moja Mama ma fioła na punkcie kwiatków ;) ale fiołki nigdy w domu nam rosnąć nie chciały ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. 3nerida
    Przez jakiś czas tak miałam,że co zobaczyłam, to kupiłam.A później tu i ówdzie zaczęłam szczypać po listku...Nie spieszyło mi się.Jednakże zaczątek kolekcji powstał z sadzoneczek od krakowskiej siostry.I wtedy też pozbyłam się z mieszkania wszelkich kwiatów, które nie kwitną. Nawet Choi - ona wprawdzie kwitła, ale u mnie pąki zasychały, więc poszła w dobre ręce, gdzie do dziś szaleje!
    Bardzo lubię paprocie.Niestety - one nie lubią mnie!

    Ania
    One łatwo przyjmują się z jednego listka, ale na kwitnienie trzeba czekać dłużej niż pół roku.

    Niesława
    Niestety, mój mąż od czasu do czasu dorywa się do podlewania i kwiaty padają...

    Basiu
    No tak.A w kuchni to jeszcze w motylkach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne te fiołki!!! Ja teraz nie mam ani jednego:(
    Muszę to zmienić. Pudełeczko nie jest w ogóle brzydkie i najważniejsze, że jest praktyczne!

    OdpowiedzUsuń
  8. imponująca kolekcja fiołków:) a pudełeczko wcale nie jest brzydkie bo ma niebieską pokrywkę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne fiołeczki Elu, tak się pięknie i optymistycznie uśmiechają jak Ty...a co do pudełeczka to mam podobne kupione ostatnio w castoramie i chwalę je sobie bo przynajmniej mogę wszystko znaleść chociaż jest brzydkie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ masz piękne fiołki:)Czy ja dobrze przeczytałam, że robisz ze 100 kłębuszków jednocześnie??matko kochana kobieto dla mnie to nie do ogarnięcia:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz wspaniałe kwiaty. A fiołków to Ci zazdroszczę. U mnie paprocie i wszystko inne super roście i kwitnie a fiołki nie bardzo. Ktoś mi powiedział,że w moim domu jest dla nich za dużo słońca. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rene
    Specjalnie dla Ciebie będę udawała, ze nie widzę jego brzydoty...:)

    Ines
    Pokrywka - owszem, niebieska jest, ale reszta zielona i to się okropniście gryzie...

    Moje smutki, dieta, szydełko i drutki
    No,to mnie rozumiesz. A na dnie musi leżeć coś ciężkawego, bo inaczej przy otwarciu się wywraca.

    Gosiu
    100 kłębuszków to była duża przesada.Niedługo pokażę mój ostatni sweterek - jest bardzo kolorowy!

    Janeczko
    Okazuje się,że nie można mieć wszystkiego. Zresztą to stara prawda!Cały czas zapraszam na "fiołkobranie" :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. ojej masz tych fiołków niezłą kolekcję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Biorę drugą lodówkę, otwieram ją, wkładam żyrafę, zamykam. Pewnie znowu coś nie tak ;>.
    Poza tym uważam, że moja ostatnia odpowiedź jest niczego sobie - udało mi się wsadzić do lodówki dwa zwierzęta na raz! ;)
    A co do konkursu - to cały czas ten sam jest, trwa do 23. października. Potem będzie druga tura. Więc nadal możesz brać udział, na odpowiedzi czekam do niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja mam kremowy, plastikowy kuferek na przybory krawieckie i już jest za mały. Wełenki to już nie próbuję tam nawet wkładać. Amarylisy ma piękne moja Mama, dostała kiedyś fiołka, który jej przez 9 lat dwa razy w roku kwitł. ;-)) Twoja kolekcja jest imponująca :-))

    OdpowiedzUsuń
  16. ależ masz ukwiecone mieszkanie.niewiem jak kot Aty
    ale mój miał by niezłą wyżerke

    OdpowiedzUsuń
  17. Imponująca kolekcja fiołkowa! Ja chyba jestem złą kobieta, bo kwiaty mi usychają...;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Anno
    Taką kolekcję zbiera się przez kilka lat.Chyba, że ktoś ma dość kasy, ale i tak w jeden dzień nie da rady.Mój mąż szczęśliwy jak jakiś kwiatek "wypada".No a teraz jeszcze z miętą wlazłam...

    Kai
    Twoje obie odpowiedzi są fantastyczne, ale trzeba szukać innego rozwiązania. Nie jest potrzebna druga lodówka. Wyjmujemy słonia, wkładamy żyrafę i zamykamy lodówkę. I już.

    Oaza
    A ja kupiłam sobie dwie komody na włóczkę - nie zdały egzaminu! Ilość żywności w domu i ilość włóczki jest jak 1 do 20(a może więcej?).

    Agatko
    O tym kocie to było w nawiązaniu do niedawnej rozdawajki u Aty.
    Teraz już wiesz dlaczego nie mam żywego kota?

    Nivejka
    A co ma jedno do drugiego?Sama nie wierzysz w to co piszesz ,tylko nas tak kokietujesz, łobuziaku kochany:)))I dobrze!
    Jutro znów będę sprawdzać czy jest czarna włóczka.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ela zakochałam się w tych twoich fiołkach. Ja kiedyś miałam takiego fioletowego wyhodowanego z listka. Kuferek bardzo przydatny i to jest najważniejsze-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Fiołki prześliczne i jest ich rzeczywiście niezmiernie wiele. No to co,że kuferek mało urodny, najważniejsze,że praktyczny.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham fiołki i podziwiam Twoją kolekcję! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Och, ja też uwielbiam fiołki. Dawno temu było wiele za dużo. Jednak tylko 14, ale nie 29. Gdybyśmy żyli w pobliżu, zapytał tych czterech sadzonek, które należałoby rozsadzić:)))
    Wspaniały kwiatowy ogród!

    OdpowiedzUsuń
  23. Eve-jank
    Daj spokój fiołkom:) Kochaj się w facetach:)))
    Kwiatkami ewentualnie zajmij się na starość:)))

    Anabell
    Fiołeczki dzielnie znoszą długie susze i ...kwitną!

    Marzanna
    29 doniczek nie oznacza, że mam tyle rodzai. Aż jutro wezmę i policzę! Stawiam na ok. 12 .

    Tatiana
    Z przyjemnością bym się z Tobą podzieliła.
    W Polsce się uważa, że kwiatki kradzione lepiej rosną. Nie jest to dosłowna kradzież całej doniczki, ale właśnie takie uszczypnięcie listka czy szczepki.

    OdpowiedzUsuń
  24. Imponujaca kolekcja fiołkow. Aż Ci zazdroszę. Kiedyś też hodowałam fiolki, ale po jakimś czasie zaczęły chorować i wyginęły.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale cudne kwiatki ......piękna plantacja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ladne fiolki! Ja tez mialam kiedys kolekcje przez wieeeele lat (tylko nie taka duza), ale roslinki sie tak postarzaly, ze w koncu 'zdechly smiercia naturalna' - nawet rozsadzanie nie pomoglo.

    OdpowiedzUsuń
  27. Antonino
    Za to Ty masz wiele innych kwiatów i cały ogród, ba! las nawet i wędrówki piesze - a to wszystko jest już poza mną...A jeśli miał być to wyraz uznania dla mojej "plantacji" - bardzo dziękuję:))

    Basiu
    Dziękuję.

    Mareju
    I teraz już wiem,skąd mi na myśl przyszła ta "plantacja".Posiałaś mi ją wczoraj w mózgu (hihihi).

    Solaris
    Rzeczywiście, fiołki wymagają corocznych nowych nasadzeń - tego mój mąż nijak pojąć nie może!Szybciutko trzeba robić nasadzenia tych, które są jakby już na cienkiej pojedynczej nóżce. A dopóki jest krzaczek - wszystko OK.

    OdpowiedzUsuń
  28. juz mialam pytac w jakiej kwiaciarni robilas zdjecia( ha, ha)
    Moja kochana, jesli masz ochote na pudeleczko napisz jakie kolory odpowiadaly by Tobie, w polowie listopada wysylam wieksza ilosc roznych roznosci, takich ktorych nie moge wyslac z Niemiec bo za drogo to bardzo chetnie dolacze pudeleczko dla Ciebie, jako prezencik ma sie rozumiec. Podaj tylko adres i kolor i pudeleczko na bizuterie np.masz dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Hm, no w sumie... A czy lodówka jest włączona? Bo jacyś zieloni mogą się do nas przyczepić o maltretowanie zwierząt. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Imponująca kolekcja. Ja też cierpię na manię kolekcjonowania kwiatów. Przeszłam już etap fiołkowy, amarylisowy, storczykowy, niecierpkowy. Jedynie takie same "ciche wariatki" potrafią ten pęd do gromadzenia zrozumieć. Ach, jak to wciąga...

    OdpowiedzUsuń
  31. Brązowy kotek był jeden i nie przejawiał tendencji do rozmnożenia się, ale zapewne by pasował jak ulał ;-)
    Ilość Twoich fiołków oszołomiła mnie! Jak w kwiaciarni! Te kolory są przecudne! Ależ to wymaga pracy!

    OdpowiedzUsuń
  32. Wiedziałam, że coś przegapiłam! Czytać - czytałam, ale nie odpowiedziałam...Za opóźnienie przepraszam."Przepraszam" od nowa robi karierę u nas, myślę, że bardzo krótką...

    Jolu
    ...prawie w kwiaciarni!Tak nie można jak Ty proponujesz.Może jakaś wymianka?Może ja coś dla Ciebie mogłabym zrobić?

    Kai
    Mam wrażenie,że lekko drżą Ci kolana.Owszem, lodówka jest włączona.Mój znajomy to nawet najpierw gasi światło w lodówce a dopiero później zamyka drzwiczki... Dla żyrafy to nawet taka przyjemna odmiana - odrobina rześkiego powietrza.

    Roma
    I na dodatek stać nad nimi, wgapiać się i nawet mając resztkę kasy kupować nowy okaz...

    Ata
    A ja jakoś tak myślałam, że może masz dojście do producenta kotków...Trudno.Bez kotka też można żyć.Być może czeka gdzieś na mnie jeszcze ładniejszy...(Muszę się jakoś podbudować...)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jakie piękne fiołki!!! Ja mam tylko jednego. Przez dwa lata mi nie kwitł. Na nic się zdały moje chuchania na niego. Dopiero po zastosowaniu terapii szokowej pokazały się pączki i będzie mi kwitł :))
    Pozdrawiam
    Halina

    OdpowiedzUsuń
  34. decou-galeryjka i Halina (Kaśka)
    Pozazdrościłam mojej siostrze z Krakowa: na wschodnim oknie miała właśnie całkiem ładną kolekcję, tyle, że parapet nie za duży, no to wiadomo.A mój wielgachny, specjalnie na dwa rzędy doniczek.No i tak się zaczęło.Z podlewaniem trzeba bardzo ostrożnie. Fiołek nie lubi wody.

    OdpowiedzUsuń
  35. Jeeej, jakie cudne te fiołki. :( Ja to zawsze zapominam o kwiatkach. Musze miec jakieś pancerne, bo czasem porafię ich nie podlewać długo, a wszystkie fiołki jakie miałam mi padały. :(

    OdpowiedzUsuń