Taką właśnie kamizelkę ostatnio zrobiłam.I jeszcze nie wysłałam!
Warkocz na warkoczyku warkoczykiem poganiany. Nieco inne warkocze z tyłu .Z przodu - chyba ładniejsze.Ale dobrze będzie widać, gdy Agatka nałoży ją na siebie, warkocze wtedy się rozciągną na wypukłościach naszej koleżanki blogowej i będzie je lepiej widać.
Ja tymczasem mam pięć (przesadzam!) robótek na drutach i każda aż kapie tęczą - tak są kolorowe.Oczywiście przesadzam najmocniej jak można. Czyż zawsze muszę być poważna i dosłowna?
Dla zainteresowanych sprawami technicznymi:
- włóczka YAMART MERINO DE LUXE (280m/100g)
- poszło jej około 28 dag
- druty nr 3
- rozmiar kamizelki : na ok.95 cm w biuście
- wszystkie nabierania oczek - metoda krzyżowa.
Co Wam powiem, to Wam powiem, ale Wam powiem - żadne zdjęcie nie oddaje prawdziwego koloru kamizelki.
I co? Można niewiele napisać?
Ano można, jak się na komentarze odpowie pod komentarzami.
Jak Wy wolicie?
Lada chwila będzie u mnie EXPRESOWE CANDY. Expresowe w tym sensie, że mało czasu na zapisy, a komentarze u mnie obowiązkowe.
Jakie tam candy! ROZDAWAJKA po prostu. Właśnie te drobiazgi na rozdawajkę przygotowuję!
Świetnie zrobiłaś kamizelki ściągacz przy dekolcie.On jest pojedynczy, prawda? Ładnie zakończony.
OdpowiedzUsuńSuper wiewiór!
OdpowiedzUsuńCzyż zawsze muszę być poważna i dosłowna? ABSOLUTNIE NIE! :-DD
Jeśli chodzi o komentarze ja wolę jak się odpowiada w komentarzach, na bieżąco :-)
A na rozdawajkę rzecz jasna już czekam przebierając nogami :-)
Fantastyczne są te warkocze i jaka różnorodność.Zdecydowanie bardziej podoba mi się ruda bestia ;).
OdpowiedzUsuńElżuniu, ale się wstrzeliłaś tymi warkoczami w najnowsze trendy! Śliczna kamizelka, i kolor przepiękny. Ewa
OdpowiedzUsuńPS. Komentarz nie z żądzy zysku, jeno szczery :-)))
No wiewiór jak malowany! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z niecierpliwoscia na rozdawajke :))
Basiu
OdpowiedzUsuńŚciągacz jest pojedynczy,prawda.
Za to jest inaczej przyszyty niż Ty myślisz (a może to ja źle myślę, że Ty myślisz...).Te niby ząbki tuż przy szyi to początek, owo "nabieranie krzyżowe oczek".Jak to "krzyżykowca" do krzyżyków ciągnie...:).A to co zdejmuję z drutów to p[rzyszywam do kamizelki...A co? Będziesz się ode mnie uczyć?DDD
Ato
Na razie będę odpowiadać na bieżąco.Chyba,że cóś, jakiś piorun w rabarbar albo insza inszość.
Zelówki se zedrzesz, uważaj:)))
3nerida
Że też wszystko zobaczysz i wyczytasz!
Istotnie, albumik w którym obrabiałam zdjęcia nazwałam roboczo "ruda bestia" - nic głupszego widocznie nie przyszło mi do główki:)))
Ewuś
Bardzo dziękuję. Wzoru strukturalne były marzeniem Agatki - więc niech ma!
Wierzę, że szczere słowa,czuję to zresztą.I bardzo mi z tego powodu cieplutko na sercu:)
Fantastyczna kamizelka warkoczowa. Jest cudna, a mnogośc warkoczy tylko dodaje jej uroku!
OdpowiedzUsuńAle się naprzeplatałaś, ale efekt jest,nie da się ukryć. No niestety, często kolory na zdjęciu są zupełnie inne niż w rzeczywistości, no ale tym to się nie powinnaś przejmować.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Taka ruda leży przede mną do przerobienia na szalik :) Twoja kamizelka jest cudna! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSliczna ta kamizelka!
OdpowiedzUsuńJaka wiewióra ruda, no no :) Uwielbiam Twoje warkocze i jak już będę duża, to też będę takie robić ;).
OdpowiedzUsuńA co do komentarzy, też się nad tym zastanawiałam, ale chyba najwygodniej jest odpisywać w kolejnych wpisach - wtedy czytelnicy nie muszą przeszukiwać wszystkich (u Ciebie np. całkiem obfitych) komentarzy, żeby znaleźć odpowiedź szczególnie im dedykowaną. Tak mi się wydaje :)
Super ta kamizelka.:)
OdpowiedzUsuńZelówki pal sześć - gorzej, że mogę nie nadążyć :-D
OdpowiedzUsuńzabrałam się za czytanie... i już koniec. Wierzyć się nie chce :) rudzielec świetny, bez dwóch zdań. a na rozdawajkę czekam z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńjejku Ty to sie uwijasz z tymi drutami,sliczny ten wiewor!
OdpowiedzUsuńwarkocze fantastyczne! czyli plisa jest robiona osobno i przyszyta, tak?
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam dylemat gdzie odpowiadać na komentarze i sam się rozwiązał, tzn. odpowiadam "na gorąco", w komentarzach i mam cichą nadzieję, że nikt nie czuje się urażony :)
pozdrowionka!
Na chwilę nie można odejść od komputera! Tyle komentarzy się nazbierało! Cieszę się ogromnie, ale odpowiem już jutro, bo moje gimnazjalne dziecko pada ze zmęczenia i chce spać u progu wieczoru!!!W zasadzie się nie dziwię. Dziś był Dzień Papieski, a on pomagał przy kiermaszu.Od ósmej rano rozstawiał stoły, a o dwudziestej sprzątał po kiermaszu.Po drugim śniadaniu bardzo chwalił ciasto zakonnic, a na obiad miał jakiś superowski bigos.Dziwne - w domu na bigos się wykrzywia...
OdpowiedzUsuńMam od zakonnic przepis na rewelacyjne ciasto (już od dawna mam), jednak nie mam zdjęcia do niego. Czy mimo wszystko padać ten przepis? Kurcze, nie pamiętam teraz nazwy.
No, trudno. Muszę ustąpić przed zmęczeniem mego syna.:)))
Kochana! Zarzucaj przepisikiem! Tych nigdy za wiele! Zwłaszcza na ciacha :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia same se dorobimy ;-)
faktycznie -- warkocz na warkoczu... ja to bym na pewno sie w tej dzierganinie nie połapala, umnie zazwyczaj tylko prawe,ewentualnie 3xprawe,3xlewe... a wrkocze to jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam dziergaczkę wiewióra :)
Fantastyczne warkocze a i kolorek super. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKamizelka świetna! Agata z pewnością będzie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńCo do komentarzy to jak dla mnie mogą być w komentarzach pod postem (włączam subskrypcję i jest git :)), ale to już jak Tobie wygodniej :)
Rozdawajka u Ciebie - już się Cieszę :)
Pozdrawiam
PS. Przepis na ciasto proszę podaj, jak dobre i sprawdzone to zawsze się przyda :)
o rany!
OdpowiedzUsuńjuż 17 komentarzy? szok!
ale piękna !i elegancka!
Elu jesteś mistrzynią drutów!!!!!!!!!!!
i masz zapał którego często mi brakuje
jakoś pominełam cię w odpowiedzi na komentarze,u siebie na blogu. Tak to jest jak się odpowiada hurtem pszepraszam cię bardzo
tu odpowiem...
jasne że dostaniesz przybornik!
zrobie troche mniejszy od przybornika Emilki.
ale będzie twój.
list czytałam odpowiem nie długo...
Maszyna dziewiarska powinna się schować ze wstydu przed Eli robótkami! :D
OdpowiedzUsuńAż mnie się soku z marchewki zachciało dzięki temu kolorkowi... :)))
Śliczna kamizelka. Kolorek bardzo radosny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna kamizelka :) A kolor - ulubiony mojej córki :)
OdpowiedzUsuńretyyy, ale fajna "żarówa":)
OdpowiedzUsuń... i proszę bądź wciąż niepoważna i nie dosłowna:)
Dla mnie taka ranna godzina to jeszcze PRZED ŚWITEM, ale lazę po omacku do komputera, oczy się nie chcą otworzyć...O matko! A tu tyle komentarzy! O Moje Wy Kochane i Cudne Dziewczyny!!!Przecieram ślikpa mocniej i czytam i piszę cała szczęśliwa!
OdpowiedzUsuńNiesławo
Ata napisała u siebie, że włóczka jest farbą m i z i a n a.Ogromnie mi się to słóweczko spodobało. Kiedyś (w zapomnianym już przeze mnie kontekście użyła tego słowa także moja synowa).Tak sobie myślę, że ten rudzielec też był miziany, wprawdzie w fabryce i nie ręcznie, ale jednak koniecznie miziany.:)
A do raozdawajki daj mi jeszcze z 5 min.
Antonino
Mimo tych warkoczyków - powstawała bardzo szybko. No i niech się Agatka owija teraz warkoczami!
Anabell
Dziękuję. Dobra włóczka to i dobrze się robiło!W jakim sensie to także zasługa Agaty - nie narzuciła mi konkretnego wzoru.
Marzanna
No to do roboty:))) Dla każdej dziewiarki chyba jest ważne, żeby i włóczka i wzór podobały się. Robota wtedy idzie o wiele milej!
Solaris
Dziękuję. I zgadzam się z Tobą. Jestem z niej bardzo zadowolona.
Kai
No to piszę "pod".Rzecz w tym, że wasze wszystkie komentarze i moje odpowiedzi stanowią pewną całość.Czytając wybiórczo, jak akapit z powieści, od czasu do czasu tracimy najcelniejsze riposty, albo przynajmniej ten tzw, klimacik.
Ania.
Buziaczki za miłe słówko.
Ata.
No wiesz - teraz o dobrego szewca trudno.Basi tylko trafił się dobry listonosz. Jakąś umowę specjalną z nim podpisała i teraz wszystkie paczki z poczty jej do domu przynosi (sic!).A o takich szewcach nie słyszałam.Nawet jeśli reperują - to do domu i tak nie przynoszą.
Jak zwykle perfekcyjnie :)) A i ja się będę uczyć od Ciebie, Elu, bo mi się bardzo podoba to krzyżykowe nabieranie :))Znalazłam nawet w domu instrukcję ;)) A sweterki moje dziatki uwielbiają :))Mam nadzieję, że wkrótce i u siebie będę mogła je pokazać :)) pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuńKachazet
OdpowiedzUsuńNo proszę - rozochociłaś się a tu koniec. Za to jest "używanie "w komentarzach. Też nie za dobrze..Wczoraj miałam napisane odpowiedzi dla czterech osób, młody mnie poganiał, nacisnęłam nie to co trzeba i...nie ma...Więc tylko to kończące słówko wczoraj napisałam i dałam dziecku spac.
U Alojka
Staram się machać jak najszybciej, bo - ludzie czekają. Każdy chciałby to co dla niego dostać ekspresowo.I ja to rozumiem... Mam za sobą już 40 prac w tym roku. I jestem z tego bardzo dumna!
Agato
Istotnie, plisy są przyszywane. Nawet usiłuję to pokazać - tam, gdzie widać mnóstwo kolorowych niteczek. Nie udaje mi się to pokazanie. Cały czas mam przekonanie, że tylko ja w ten sposób przyszywam plisy. To znaczy przyszywam o t w a r t e oczka igła.Sama to wymyśliłam, do dziś nie spotkałam tego sposobu w książce.Ale ... moge się mylić.
Fajny wiewiór.
OdpowiedzUsuńNie cierpię przyszywac plis i takich tam, a już otwartych oczek to zupełnie nie potrafię. Może jakiś kursik krok po kroku?
Ata
OdpowiedzUsuńPrzepis podam na blogu z rondlem.OK?
Aleksandra og/i Orian
Twój "tytuł" to dla mnie taki bardziej skomplikowany jest...O tym, aby O było przekreślone to nawet nie ma co marzyć.Trzy prawe, trzy lewe - to bardzo pogrubia. Generalnie wzory ściągaczowe pogrubiają, choć nasze klientki tego jakby nie widziały.
I co? Widziałaś moją wnusię? To ta najpiękniejsza! Ma takie wielkie niebieskie oczy!!! A wczoraj na SKYPE błyskała nimi tak słodko...
Janeczko z Janeczkowa!
Dziękuję za sympatyczne słóweczka!
Zula
Rozdawajka w pewnym sensie będzie dzięki Tobie!!!!Aż się zdziwisz jak zobaczysz! Ale daj mi jeszcze małą chwilunię.:)))
Agajaw
OdpowiedzUsuńAż nie wiem, co Ci odpowiedzieć! Oglądałam kapę i bardzo mi się podobała.I cieszę się na przybornik. A Ty myśl, co chcesz, bym zrobiła dla Ciebie i Twojej Emilki! Buziaki.:)))
Kasia
No to mnie połechtałaś!!!D
Eve-jan
Kolorek jest bardzo ciepły.I radosny też.Zobaczymy jak będzie na właścicielce!
Truskaveczka
Dziękuję za miłe słowa.Będę dziś znów podglądać Twoje prace, bo masz tam dla mnie coś ekstra!
beso_78
No wiesz - będę się starać. Jednakże nie mam aż takiego polotu, bu na zawołanie ...Ale BĘDĘ się starać z całych sił.:)))
Beato
OdpowiedzUsuńA ja dopiero niedawno, przy okazji jakiegoś meczu, zdałam sobie sprawę że w sweterku Igorka przesadziłam z pewnymi kolorami!!!I cały czas myślę, że zrobiłam zbyt ciasne ściągacze przy rękawach.
Pewne rzeczy się robi jakby nie korzystając z mózgu, czy co...?Miałam kiedyś taki przypadek, że wiedziałam od razu, że źle robię, a jednak brnęłam w to dalej, jakby w nadziei, ze może mojej błędy znikną w czarodziejski sposób.A no nie zniknęły...
Ale i tak się cieszę, że Twoje dzieci zadowolone!:)))
Makneta
Nie mam nic przeciwko kursikowi. Przyjedź do mnie,ja będę robić na drutach albo przyszywać, a Ty będziesz pstrykać...Żartuję. Ciągle fatalnie fotografuję z bliska. Już parę razy obfotografowywałam robótkę w fazie przyszywania plisy i ...prześwietlałam zdjęcia.Sądzę, że trzeba by było to wyrysować na kartce i różnymi kolorami.Być może zrobię to w wolnej chwili. Na razie o wolne chwile raczej trudno...
Pewnie, że w rondlu też może być :-) Dzięki!
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, że Cię zainspirowałam do rozdawajki :) Już jestem ciekawa co też wymyśliłaś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
fajna kamizelka a kolor w sam raz na tą porę roku :)
OdpowiedzUsuńno właśnie, że udało Ci się to pokazanie! dopytałam na wszelki wypadek ;)
OdpowiedzUsuńwyobraź sobie, że mam książkę(Hanna Jaacks "Druty bez problemów"), w której jest pokazany taki sposób przyszywania plisy - igłą, z otwartych oczek :) niezła jazda...
Ata
OdpowiedzUsuńZatem przepis na "Marysieńkę" już jest w Rondlu!!!!
Zula
Ty jedna powinnaś wiedzieć! A o co to ja ostatnio w mailu pytałam? No i rozpętałam maleńkie domowe piekiełko...!:)))
Anna
Może potrzebujesz? Ale już nie mam takich nitek...
Agato
No cóż- nie będę miała patentu...!
Super! Dziękuję! Już lecę!
OdpowiedzUsuńAto
OdpowiedzUsuńNa Twoim miejscu zaryzykowałabym zamianę orzechów na wiórki kokosowe. Jeśli można coś radzić...:)
No w sumie mogę spróbować ;-)
OdpowiedzUsuńTajfun nie kobieta jesteś!
OdpowiedzUsuńKamizelka super. Kolor idealny na jesień. Taki,że jak się patrzy to zyć się chce, sama energia. Ja tez chcę na rozdawajkę.
OOO Wiewior pieknym wzorem udziany. Nie nudne dziergadelko, bo wciaz cos trzeba bylo przelozyc, skrzyzowac... Super kamizelka.
OdpowiedzUsuńAta
OdpowiedzUsuńDo wiórków kokosowych to nawet i miód nie jest konieczny...Same oszczędności!:)))
Anka480
Tak. Już ja to z całą pewnością tajfun!!! Jak idę, to aż ziemia dudni!!!:DDDD Tylko nie wiem kiedy ten wiatr..aaa,to druty furkoczą:)))
Antosiu
Tak mi jakoś to krzyżowanie w palce weszło, że krzyżuję i krzyżuję, i nie wiadomo kiedy koniec!:)))
Śliczny wiewiór! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię robótki z warkoczami, bo "dużo się dzieje" w trakcie dziergania :D
Jak patrzę na te Twoje wyroby , to mam ochotę wyciągnąć zakurzone nieco druty :)
OdpowiedzUsuńNie obejrzałam jeszcze wrzystkiego na blogu i jestem ciekawa , czy robisz też wrabiane wzory ?
Co prawda nie wszystko rozumiem, jak sobie tak rozmawiacie o dzierganiu, ale podziwiam Elu Twoje prace.A zwłaszcza to jak starannie są wykończone. To zawsze sprawiało mi trudność.
OdpowiedzUsuńBean
OdpowiedzUsuńTo prawda.Przy robieniu warkoczy jest zawsze sporo oczek więcej.I włóczki też więcej idzie.Taka uroda wzorów strukturalnych.
Pracownia na Kaszubach
Z lubością robię też wszelkie wrabiane wzory.
Najbardziej mnie "Trzepie" kiedy jakaś niby to luksusowa włóczka ( a w każdym razie jakaś z tych droższych) ma supły i bąble gdzieś tam schowane w moteczku.Dziewczyny w sklepie są wspaniałe, każą przynosić do zwrotu.Jednak jak już np.jest zrobiony "kadłubek" a supły wyskakują na rękawie - a w sklepie nie ma więcej takiej włóczki - no to weź i reklamuj! No weź i reklamuj! Toż około tygodnia pracy idzie precz!
Bardzo mi miło,że zechciałaś napisać komentarz.
I właśnie "Nigdy nie mów nigdy" nawet miedzy nami, blogowiczkami.Wszystko zdarzyć się może.No bo jak w "Samych swoich" - jak się tak napatrzysz, napatrzysz...:)))
....i nie wytrzymałam :) Chociaż ciagnie mnie do krosienek,tak poza czasem, zrobię parę rękawiczek na drutach . Jestem zachwycona wzorami litewskich ludowych rękawic. Sciągnęłam sobie wzór i idę dziergać :)
OdpowiedzUsuńprosze przyjmij wyroznienie
OdpowiedzUsuńhttp://ualojka.blogspot.com/2010/10/nowa-zabawa-i-wyroznienie.html
Pracownia na Kaszubach i Jolu (u Alojka)
OdpowiedzUsuńDziękuję z całego serca.I tu jest nawet dalszy ciąg "nigdy nie mów nigdy".Od jakiegoś czasu przestałam się "rozwijać komputerowo", bo może i trochę za dużo na siebie wzięłam.Ale dziś pogimnastykowałam się i ...jest banerek z boku .A nawet tak z grubsza wiem, co napisał do mnie pan z Finlandii...
Nawet ten nieoddający kolor jest piękny:D
OdpowiedzUsuń