Narzekało się na upały? I po co, skoro już tak się tęskni za słoneczkiem?
Okazuje się, że sweterków nigdy dość!
U mnie powstaje następny czarny dla syna.
Kadłubek już gotowy, zaczęte są rękawy, choć na zdjęciu tego nie widać.
Jest nie tylko gotowy, ale zszyty i z przyszytą stójką. Teraz tylko rękawy...
Sweter robiony jest ręcznie na drutach - jakby ktoś nie wiedział.
A poniżej fotorelacja z odwiedzin Gościa Specjalnego - Grażka 1500
To teraz popatrzcie sobie na kołdereczkę za jeden uśmiech:
Ta sama kołderka z tyłu...
I jeszcze trzy jasieczki:
Ponadto nietypowe moje zdjęcie - dla śmiechu...
Powtóreczka - samego oręża:))))
W zasadzie niekoniecznie musiało być do śmiechu!
Serdeczności dla wszystkich odwiedzających mego bloga!
dzieło na drutach wygląda znakomicie,
OdpowiedzUsuńodwiedzin gratuluję, a w pukawce to jakieś smakołyki są, w formie procentowej na ten przykład?
KonKata
OdpowiedzUsuńZgadłaś! Myśleliśmy, że tam jest o,5...., a tam było nie więcej niż...0,150:) Pistolet śmiechu - normalnie aż nienormalnie! Taki prezent przywieziono nam ze Lwowa.
A już chciałam pytać czy pozwolenie na broń się posiada:))))))
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Ty to wszystko ogarniasz kobieto?????
Pisanie, druty, ciągłe przesympatyczne wizyty i można by tak pewnie jeszcze długo.
Kołderka i jasieczki cudeńko.
Pozdrawiam serdecznie.
A jeszcze tylko dodam że na upały wcale nie narzekałam tylko na deszcz to i owszem.
OdpowiedzUsuńSweter ma ładny strukturalny wzór, syn będzie zadowolony. Miłe odwiedziny i piękna kołderka.
OdpowiedzUsuńElu! A kogóż Ty na muszce trzymałaś?? :-DD
OdpowiedzUsuńSweter zapowiada się ciekawie.
I gwoli ścisłości - ja na upały nie narzekałam!! Za bardzo je kocham, żeby marudzić, jak się żar z nieba leje!
Sweter zapowiada się pięknie! A kołderka i jasieczki to już mistrzostwo, piękne!
OdpowiedzUsuńJuta
OdpowiedzUsuńOgarniam i się uśmiecham. Tyle mego!Najgorzej, że od wczoraj mam w domu kalekę - właśnie jadą do lekarza i będę wiedziała co dalej. Poszła czy nie noga najmłodszego syna...
Antonina
OdpowiedzUsuńAntoniko - bardzo mi miło, dziękuję!
Ata
OdpowiedzUsuńNa muszce trzymałam prawy górny róg sufitu. A chłopaki trzymali kieliszki.Ponoć koniaczek był bardzo łagodny - ale nie próbowałam...
Maficzna...
OdpowiedzUsuńSweter mojej produkcji - czarne to-to i smutne.
Natomiast kołderki i poduszki wykonała "Ciocia kołderkowa" - niepospolicie zdolna babeczka - Grażka 21500
Ja nie narzekałam. Bo ja wybitnie ciepłolubna jestem:)
OdpowiedzUsuńNivejka
OdpowiedzUsuńCiepłe kraje pewnie Ci się w tym roku śnią po nocach. Rzecz w tym, że przed nami 7 takich strasznych, byle jakich lat... i zim...Dwa już niemal za nami, zostało jeszcze 5...
Jak będzie wiadomo,to napisz co z tą nogą syna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam życząc żeby było dobrze.
Juta
OdpowiedzUsuńJest po prześwietleniu, rzekomo nie złam,ana, ale jeszcze ktoś ma jutro to opisać i obejrzeć. W każdym razie po dzisiejszym wysiłku noga jest bardziej spuchnięta niż wczoraj, paluch jest siny.Rzecz dotyczy lewej nogi - paluch wraz z przyległościami aż do podbicia. Nie może stanąć na piecie, tylko na boku stopy. Pomaga sobie moją laską - bo ona jest z przedłużaczem. Skąd mam wziąć kule dla niego? Zupełnie nie mam pojęcia!On wcale nie powinien stawać na tej stopie!
Ten syn ma z Tobą za dobrze!!!Kołdra rewelacja zwłaszcza ten tył ;)A TY przypadkiem nie strzelaj !!!:)
OdpowiedzUsuńTajni agenci czasem robia takie zarty;) Takie paradoksalne przykrywki dla zmylki przeciwnika - jak w filmie. Kto wie zatem, kto tak naprawde na tym zdjeciu jest? Tu o drutach, a tak naprawde....
OdpowiedzUsuńZartuje oczywiscie. Milo bylo zobaczyc aktualna fotografie Kolezanki:)
Pozdrawiam!
Ja na upały nie narzekałam nigdy w życiu. Lubię jak latem jest ciepło. Fajne odwiedziny.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń