Możliwe, że jutro to zdjęcie i ten post zlikwiduje.A może tylko coś dodam?
Na razie czaruję wiosnę - może szybciej do nas przyjdzie.
Sweter dla syna jest skończony, ten z norweskimi wzorami.Jutro będą zdjęcia, przynajmniej taką mam nadzieję.
Miałam trochę czasu i poznałam bardzo dużo innych, nowych blogów.Z przewagą brazylijskich.Znalazłam cudne torebeczki - marzenie każdej kobiety! Fantastyczne.! Niezwykłe! Rarytaski!
I wyobraźcie sobie, że mam puste druty!!!
Powinnam teraz robić dla Agatki,a żaden projekt mi nie odpowiada,nie znajduję SWOJEGO wzoru, tego, który czeka specjalnie na mnie, a jak już zrobię, to Agatka nie będzie mogła odejść od lustra.
Możliwe, że jutro napiszę ciąg dalszy zamiast likwidować kwitnące jabłonie.Wszystko zależy od tego, którą nogą wstanę...
Elżuniu, przekopałam mniej więcej 1/3 moich zasobów wiedzy dziewiarskiej i nie znalazłam potrzebnego Ci męskiego swetra z kołnierzem szalowmy . A widziałam! Ale kiedy? Masz jeszcze cierpliwość, żeby poczekać?
OdpowiedzUsuńPS. Jedyny na dropsie http://www.garnstudio.com/lang/en/visoppskrift.php?d_nr=4&d_id=8&lang=en
OdpowiedzUsuńKochana Oslun
OdpowiedzUsuńSweter już jest skończony.Kołnierz szalowy ślicznie wyszedł.Jutro mam nadzieję zrobić zdjęcia, to sama zobaczysz.Syn będzie miał niespodziankę.
Czekaliśmy na niego w piątek, ale niespodziewanie znów przedłużono mu trasę.Rada nie rada, teraz bigosy i szynki dałam w słoiki i aż po godzinie gotowałam.
Oslun
OdpowiedzUsuńByłam i widziałam. Stiviego sweter ma podkrój rękawa, a reszta mniej więcej to samo.Dzięki, że mi tak pomagasz!
Teraz powstawiałam u siebie kilka banerków różnych pasmanterii. Szukam włóczki na sweter z gruchą, ale nawet jak znajdę, to i tak muszę czekać na kumpli syna i ich decyzję.
Elu, mam jeden nr zeszytu specjalnego "Sandra", w którym są tylko i wyłącznie męskie swetry i jest tu mnóstwo naprawdę ciekawych swetrów i kamizelek męskich. Ponieważ ja już z całą pewnością nie będę robić żadnych męskich swetrów, z chęcią bym ten numer wysłała Tobie, bo może coś z tych modeli lub wzorów przyda Ci się. Tylko adresu Twojego nie znam. Oczywiście przy każdym modelu jest opis i modelu i wzoru, jak to w Sandrze. I jest tu jeden sweter z szalowym kołnierzem, ale nie rozpinany. Jeśli nic Ci się nie przyda, to z czystym sumieniem wystawisz na makulaturę. A u mnie mróz i nawet nikomu wiosna się nie śni- wszędzie biało, obrzydliwie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell
OdpowiedzUsuńU mnie też mróz...U koleżanki w ogródku wylazły przebiśniegi i krokusy, ale teraz to już chyba przepadną - przy -15 ?
Z przyjemnością taki zeszycik przygarnę.Przez jakiś czas już nie kupuję i chyba tak pozostanie ...
Tak bym chciała robić dla Agatki.Rozglądam się i nic.Chyba zwyczajnie trzeba do danej roboty dojrzeć.A te swetry z gruchą, które są przede mną wcale nie budzą mego zachwytu,bo to z założenia jest szkaradziejstwo.Ale jak się chłopaki uprą:)
Elu - tak Ciebie proszę - wstań jutro dobrą nogą, zostaw jabłonie, może na prawdę przyciągną wiosnę. Mam serdecznie dość tej zimy.
OdpowiedzUsuńZ wielką ciekawością zobaczę sweter.Ja osobiście taki męski ciuch robiłam dobych naście lat temu. O ile pamięć mnie nie myli, nie mogłam się doczekać końca dziergania tych hektarów :D
U mnie przedwionie...tylko cos za duzo chmur i deszczu. Jeszcze troche i oszaleje z tego powodu. Zerkalam na prognoze pogody -slonce ma byc w czwartek. Hurra! Ale w Polsce......brrrrrr.....ale tam zimno. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGocha
OdpowiedzUsuńOK.Będą jabłonie.Teraz, jak tak dużo komentarzy się posypało, to nawet nie wypada tu nic kasować.I nawet sweter tam w oddzielnym poście.
Masz rację - to są hektary!W tym roku zaliczyłam już 4 duże swetry, w tym dwa męskie.I jeden mniejszy.Łącznie 5 swetrów, 3 torebki, i drobnica wielkanocna.Drobnica - a też sporo czasu trzeba w nią włożyć:)
Katarzyna
OdpowiedzUsuńOch, nie zwróciłam uwagi, gdzie Twoja przystań. Pamiętam za to, że jaja oryginalne u Ciebie powstają.
Dziś mieliśmy piękne słońce.Może właśnie dlatego tak ładnie z robotą mi poszło.Samo słonce to jednak za mało:)
Ale piękne te jabłonie, aż się rozmarzyłam.... cieszę się, że zostaną, Elu - zawsze będzie można cieszyć oko:-)))
OdpowiedzUsuńa co do rzeczonego swetra z gruchą - może na film zekniesz i od razu Cię natchnie:-)))
mam pytanko - te Twoje super turbeczki to zrobione jak poppy? bo moja Zuzia mi wierci dziurę w brzuchu o taki bajer:-)
pozdrawiam serdecznie
nie likwiduj tylko czaruj dalej, a łóżko tak ustaw zebyś zawsze musiała prawą wstawać ;) :)
OdpowiedzUsuńja też chcę wiosssny :)
Elu nic nie likwiduj tylko napawaj się tym widokiem ... pomyśl że spacerujesz wśród takich piękności a nawet wstanie lewą nogą minie:D
OdpowiedzUsuńMirabelka
OdpowiedzUsuńTak do końca nie mam pewności, czy chłopaki chcą te swetry, czy nie.Muszę się upewnić, czy cena jest dla nich odpowiednie i czy ten kolor, to TEN na pewno.Oglądałam już mnóstwo zdjęć i wiem o co chodzi.Jak jednak brać się za robotę czegoś, co z założenia ma być brzydkie?Całkiem się nie palę.Jednak jeśli chłopcy zaakceptują to co wspomniałam - to im zrobię.
W poście "Turbeczki - pożegnanie..."pisałam kilka słów o wykonaniu.Sedna sekwencja składa się z 12.rzędów.Zaczynasz od nabrania oczek i od rzędu oczek lewych na prawej stronie.Następnie robisz oczka prawe, ale na 5 oczek przed końcem zawracasz,potem na 6 oczek przed tymi pięcioma, i jeszcze raz na 6 oczek przed wcześniejszymi sześcioma.Z obu stron robótki.Masz 6 rzędów.A teraz ronisz za każdym razem coraz dalej,zawracając coraz bliżej końców. Jednocześnie musisz pamiętać o robieniu narzutów, aby nie powstały dziury przy zawracaniu.Sekwencji ma być tyle, by przekroczyły półkole.
O resztę pytaj oddzielnie.Mam nadzieję, że robiłaś już skrócone rzędy - bo to o to z tymi narzutami chodzi.
Anna
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak mam ustawione:) Może nie do końca tak, ale prawie tak:)
Jak u Ciebie pięknie! Nie kasuje zdjęć są cudne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńInes
OdpowiedzUsuńOK.Napawam się do woli, bo mam i inne wiosenne zdjęcia.Jednak nie mogę się cały czas wgapiać, bo nowy sweterek trzeba wymyślić.Tyle pięknych obejrzałam i żaden (choć naprawdę fantastyczny, genialny!!!) nie zawołał do mnie "Zrób mnie!Jestem cały twój!"Na wszelki wypadek wrzuciłam na druty 115 oczek, ale...nic.Cisza.
Ewuś,Kochanie
OdpowiedzUsuńjuż nic nie kasuje! Poddałam się woli moich Czytelniczek-Oglądaczek.Mam zamiar zmienić baner na wejście.Więcej wiosny i słońca.Ale taka zmiana, to za każdym razem komputerowe wyzwanie : jeszcze nie robię tego automatycznie.
Niektóre wzory tak mają. Niby ładne, a nie chce się ich robić. Poczekaj, poprzyglądaj się i na pewno niebawem znajdziesz "tego jedynego" ;)
OdpowiedzUsuńedi.es
OdpowiedzUsuńMasz rację. Zachwycił mnie ostatni sweter zrobiony przez Antoninę.Ale na TAKI sweter nie mam dość włóczki, a nie chcę kupować.W ogóle te swetry, które JUŻ bym robiła wymagają kupienia nowej włóczki.A ja się trochę zaparłam i nie chcę nowej.I tak nie wiem, czy do końca życia wyrobię posiadane zapasy...Ale mam zagwostkę!
he he he bo popadne w samouwielbienie
OdpowiedzUsuńa to jest wysoko ryzykowne
torbę dla cię szyje czaeodziejko od drutów
Z takimi fajnymi zdjęciami odrazu się robi wiosennie.Zostaw te piękne kwiatuszki.Do robienia się nie Zmuszaj .Taki chwilowy brak ''weny'' bardzo korzystnie wpływa na pracę później.Tak przynajmniej mam ja.Pozdrawiam serdecznie życząc wstawania tylko ''prawą nogą''
OdpowiedzUsuńAgajaw
OdpowiedzUsuńNo popatrz, Agatko, aż mi wstyd, że ja dla Ciebie jeszcze nic...Już bardziej mi się męskie swetry w głowie roją.
Dziś po południu przekopałam moją górę włóczki. Nieźle.Jest jej bardzo dużo i nawet co-nie-co skompletowałam.Oczywiście wszystkie druciarki to znają - jak kolor pasuje, to zupełnie nie ta grubość.Dla Ciebie brązy wiewiórkowe są, tylko ciągle nie widzę tego swetra.Gdybyś zgodziła się na norweskie gwiazdy...Wessało mnie.Ta Norwegia tak mnie wessała.Biorę na razie na przeczekanie. Jak się nie ma pewności co do tego, czy ten wzór, czy może tamten - lepiej nic nie robić, bo i tak wszystko będzie do sprucia.
A że druty nie mogą być puste, to zwaliłam nabranych 115 oczek ( dla kogo?) i robię kołdereczkę.:)Tak naprawdę robię przykrycie na pufę w W.pokoju, zatem inspiruje mnie kapa od Ciebie. A w międzyczasie powinno się w głowie rozjaśnić.
Jeśli koledzy syna zdecydują się na poczwarki z gruchą - one będą miały pierwszeństwo przed innymi mymi pracami.
Ale się rozpisałam!!!
Juta
OdpowiedzUsuńDzięki.
Zobacz tylko - przed chwilą to samo napisałam Agatce!Tyle, że nie umiem siedzieć z pustymi łapkami.Nawet na różnych imprezach towarzyskich mam kłopot z rękoma.Kiedyś mogłam popalić, a teraz? Pić też nie mogę, bo jeszcze prawie do Wielkanocy na antybiotyku.Ale jak już skończę z tym paskudnym lekiem to zaszaleję.Naprawdę zaszaleję!
Krakow jest podobno obecnie najcieplejszy (sic!!) -12 tylko:)wiec cieplo pozdarwiam:)
OdpowiedzUsuńu nas tez kwitly przebisniegi, teraz zginely pod sniegiem, tulipanki, krokusiki kielkowaly - teraz nic nie wiadac:(
Ten rok to rok kiedy u nas nie kwitna jablonie (kwitna co dwa lata) wiec z radoscia witam tak piekne obrazki! A fuksje tez przepiekne - chyba kupie w tym roku - choc straszna drozyna:)
Wiosna, wiosna, ja też już zaczęłam ją czarować.
OdpowiedzUsuńjdd - nie wiem, w jakim Krakowie było wczoraj 12 stopni, bo w moim wczoraj było -6 ;]
I to jest właśnie piękne na blogu! :))
OdpowiedzUsuńWolność i robienie tego, na co się ma ochotę!
Nie likwiduj tego posta, poczarujmy razem tę wiosnę! :)))
pozdrowienia i dzięki za torebeczkę, póki co przewieszam ją sobie żeby się napatrzeć w różnych miejscach w domu, bo o tej porze roku to ponosić się nie da! :))