Ale piszę, bo
dziękuję za Wasze wyjątkowe wsparcie!
Czułam je, było mi bardzo potrzebne, chyba nigdy tak wyraźnie nie doświadczyłam Waszych głaskań, przytulań, serdeczności.
Obok komentarzy popłynęły do mnie także maile -
- za nie podziękowania i dodatkowe buziaki.
Bardzo jestem Wam wdzięczna, że jesteście i podnosicie mnie na duchu.Teraz już musi być dobrze!
Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!
Mandacik już zapłacony i niech odejdzie w zapomnienie .
Ku przestrodze było? Było!
I wystarczy.
Mam nadzieję,że nastrój masz już lepszy niż ta pogoda?
OdpowiedzUsuńBasiu
OdpowiedzUsuńJest całkiem przyzwoicie! Tyle,że ślubny zajęty i przejęty działką nie chce mnie zawieźć do ciuchbudy, a już się stęskniłam...
ale deszcz tnie!!!
OdpowiedzUsuńa cóz to za mandacik musiałaś zapłacić Elu droga
Agatko,
OdpowiedzUsuńwszystko we wcześniejszym poscie i komentarzach.Zapraszam!. Jak leci?
Oj, to takie prawdziwe lanie jak z cebra!
OdpowiedzUsuńIwona
OdpowiedzUsuńByło krótko, treściwi - za to w pełnym słońcu i szkoda, że tego pełnego słońca nie widać.
Po tekście widać że jest lepiej. I niech tak zostanie:)
OdpowiedzUsuńу нас тоже сегодня сильный дождь!!)))
OdpowiedzUsuńзавтра обещают солнышко.....
u nas też dziś silny deszcz!!)))
jutro obiecują słonko....
sciskam cie mocno
OdpowiedzUsuńTaką pogodę miałam wczoraj.Oprócz takiej pogody miałam Komunię swojej najmłodszej wnuczki (Projektanta).Ale mimo tej fatalnej pogody,dopisała naszemu gronu rodzinnemu pogoda ducha a to przecież najważniejsze.Bardzo się ciesze że wracasz do równowagi.A jak zaliczysz ciucholand i coś fajnego wpadnie Ci w rączęta to będzie jeszcze lepiej i tego Ci z całego serducha życzę.
OdpowiedzUsuńU mnie tak było w niedzielę. Chętnie bym sobie w domku posiedział w taką pogodę, ale niestety miałam szkołę i prace... Zapowiadali,że mają być upały końcem tygodnia-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNivejka
OdpowiedzUsuńStaram się z całych sił o to "lepiej" .Za chwilę jadę gdzieś, gdzie nie byłam już więcej niż pół roku - a to cały czas moje miasteczko!Powinnam napisać do kogoś.A dziewczyna jest mi wierna, odwiedza co dwa tygodnie w niedzielę zaraz po mszy- czyli o 10.00.
Mila
OdpowiedzUsuńNo właśnie.Mamy pogodę w krateczkę!
Mila
OdpowiedzUsuńПравильно - у нас погода в krateczkę.
u Alojka
OdpowiedzUsuńOdwzajemniam Twoje uściski, Joleczko!
Juta
OdpowiedzUsuńZaliczyłam! Ja chyba mam chopla na punkcie pewnych części garderoby. Jakieś pół roku temu miałam 23 koszule nocne. Coś tam wyrzuciłam - chyba dwie. A wczoraj dokupiłam ...3. Humor poprawił mi się zdecydowanie.Trzy fajne, nieznoszone bawełniane koszule nie wymagające żadnej poprawki - łącznie za 10 zł!A drugiej ciuchlandii jeszcze kilka rzeczy i wróciłam w skowronkach.Maż zaliczył działkę, a potem był ten objazd.
Eve-jank
OdpowiedzUsuńEwuniu- pono taka pogoda na cerę dobra.Od lat prawie jej nie doświadczam, bo zazwyczaj w niezłą pogodę jestem wywożona...
Pozdrawiam serdecznie mam nadzieje ze wszystko sie unormuje
OdpowiedzUsuńBasiu
OdpowiedzUsuńDziękuję! Nawet nie chcę myśleć, że może być inaczej!
Elu, w porównaniu z moim widokiem z okien (szopa sąsiada z różnym bałaganem), Twój widok jest przecudny :)))
OdpowiedzUsuńBeata
OdpowiedzUsuńO, to wcale nie zazdroszczę!
Żal mi, że nie mogę z okna fotografować wschodów i zachodów słońca.Wszędzie bloki.