Tak sobie dziś wracałam ze Szczecina.
Z okna jadącego samochodu zrobiłam trochę zdjęć wiatrakowej fermy.
Szkoda, że szybki nie były krystalicznie czyste...:)
Gorący dzień i w upale - takiemu grubasowi jak ja, to raczej kiepsko.
Przecież jestem w domu.
Bardzo radują mnie Wasze komentarze. Bardzo, bardzo, bardzo!
Wybaczcie, proszę, że ostatnio sama zbyt mało piszę u Was.
Mam nadzieję, że się bardziej postaram, bo chwilowo już nie będzie wyjazdów, rozjazdów i innych nieprzewidzianych.
Piękne widoki i jaka cudowna pogoda. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńКрасивые фото! Очень интересно!
OdpowiedzUsuńPiękne foto! Bardzo ciekawie!
ja w Szczecinie byłam wczoraj :D mijam takie wiatraki w Wolinie, byłaś kiedyś obok wiatraka,z bliska to dopiero widok :)
OdpowiedzUsuńKokotek
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Dzięki.
Mila
OdpowiedzUsuńDziękuję! super!
By_giraffe
OdpowiedzUsuńByłam. Wrażenie niewiarygodne!
Oooo! Takie same są w okolicach Władysławowa. Jak je widzimy z moimi dziewczynami, to już wiemy, że na nasz Hel już bliziutko :-))
OdpowiedzUsuńI jakoś mi zmęczenie za kierownicą mija!
Dzięki Tobie poczułam, że wakacje już blisko!
Ata
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj studiowaliśmy kalendarz - oj, blisko! blisko!
Za to Boże Ciało bardzo późno w tym roku.
Ale dzięki temu rok szkolny skończy się wcześniej :-))
OdpowiedzUsuńna drodze do Helu też są takie
OdpowiedzUsuńU mnie tez takie stoją. Nie mogłam uwierzyć jakie to wielkie. Jedno takie przyjeżdża na miejcie na kilki tirach!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny widok.Nie byłam nigdy blisko takiego wiatraka.Przy najbliższej okazji to naprawię.U mnie towarzystwo tez marzy o wakacjach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
O! Zmiana na blogu! Fajnie to wymyslilas! A co do wiatraków....poki co kojarza mi sie z Niemcami. Zawsze jak przez nie jade, a jest to podroz zbyt dluga, widze tylko wiatraki, wiatraki i wiatraki.... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAta
OdpowiedzUsuńI tyle radości z tego powodu!
Nivejka
OdpowiedzUsuńMoja znajoma mieszka przy głównej choszczeńskiej ulicy.Obudził ją w nocy niemożebny hałas.A to przed konwojem skrzydeł do wiatraków jechała ekipa i cięła wszystkie metalowe znaki i inne słupki np. z łańcuchami przy jezdni.Powiem jechał konwój.Potem znów ekipa, która wszystko, co był ścięte - stawiała do pionu i spawała. Nocka mała...
Juta
OdpowiedzUsuńA ja o wakacjach- owszem też, ale o upałach - raczej umiarkowanie. Mam pod sufitem zamontowany wiatrak z żyrandolem. Zepsuł mi się jeden "bieg" (ten najniższy) w wiatraku - a są trzy. Przy włączonych pozostałych można dostać zapalenia płuc...
Katarzyna
OdpowiedzUsuńAle i tak robią wrażenie.
Fajne wiatraki
OdpowiedzUsuńDużo energii !!!A to nie Holandia ?:)
OdpowiedzUsuńEwe-jank
OdpowiedzUsuńNie mam tego ujęcia, na którym mi zależało. Fotografowanie z okna samochodu (jadącego 90) to nie jest szczyt moich marzeń :)
Malaala
OdpowiedzUsuńTam wiatraki są inne, tak mi się przynajmniej wydaje, nie "elektryczne".
Ale nigdy w Holandii nie byłam, nawet palcem po mapie nie za bardzo...
Agajaw
OdpowiedzUsuńNo i popatrz jak Cię ominęłam w odpowiedziach!
Wstyd mi jak stąd do Helu albo jeszcze dalej!!!
Wybaczysz mi?
To z tej prędkości, bo już coś tu na mnie nowego czekało... Przepraszam Cie bardzo Agatko!
piekne widoczki :)
OdpowiedzUsuńależ ja się nie gniewam
OdpowiedzUsuńA ja też mam takie wiatraki na trasie do Kielc :))) W tym tygodniu aż 5 razy na nie patrzyłam ;)))
OdpowiedzUsuńIza
OdpowiedzUsuńTakie...przemysłowe:)
Agajaw
OdpowiedzUsuńTo się cieszę!
Beata
OdpowiedzUsuńZobacz, zobacz, jak to się rozkokosiły u nas!
A tu jakieś atomówki chcą budować. I po co?
Dziękuję, że mnie odwiedzasz. Dziękuję za wszystkie dobre słówka.
OdpowiedzUsuńJa też do Ciebie zaglądam, tylko coś ostatnio nie wszędzie mogę zostawić komentarz, coś dzieje się z blogerem.
Szkoda, że szczecin tak daleko ...
Pozdrawiam:)