Czy uwierzycie, że mnie nie ma? Utonęłam na moim drugim blogu i nie mam czasu robić na drutach. Nie ma mnie tutaj , ale jestem -tu. Wszystko zależy od tego, czy macie dużo czasu i czy lubicie takie klimaty. To moje cóś już powinno się kończyć, a się nadspodziewanie rozwija i już nie panuję nad tym, co robią i mówią osoby...
Oczywiście, że na ten blog jeszcze wrócę. Dziś wpadłam na chwilę do Antoniny, poskarżyłam się, że zginęli mi obserwatorzy, wracam na blog - i obserwatorzy wraz ze mną!
Dziękuję za przemiłe komentarze.Zawsze ich głodna jestem, chyba jak każda blogger-ka. I już mnie nie ma!
O, tak, na bloggerze ostatnio co chwilę coś ginie. To samo na facebooku. Idę zwiedzać Twojego drugiego bloga.
OdpowiedzUsuńps. aż mi się głupio zrobiło, że jestem "oświecona" ;]
A ja myślę że nie utonęłaś tylko nabierasz wiatru w żagle.Lecę do Antoniny ,może też odnajdę swoich obserwatorów:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńWracaj dziergać!
OdpowiedzUsuńJa czekam!:)
Od czasu do czasu potrzebna jest odskocznia i zmiana, więc delektuj się obecnym zajęciem :))) wkrótce zatęsknisz za robótkami :)))
OdpowiedzUsuńElu, nie ton, rzucam kolo ratunkowe.....
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pisaniu.Mnie tez znikają obserwatorzy to z blogerem znowu coś jest. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKaj
OdpowiedzUsuńBez "Ps" - ostatnio jest kilka blogów tak mocno zajętych konkretnym tematem, że ani mowy by wcisnąć się tam z lekkim komentarzem. Najlepiej by było z epistołą typu referat i bez żadnych dywagacji. I tak mijam blogi moich znajomych a zaprzyjaźnionych blogowiczek, bo stosownej epistoły nie umiem stworzyć. Czasem sam uśmiech wyślę, na dowód, że byłam.
Wszystkiego dobrego życzę.
Juta
OdpowiedzUsuńLeć, leć!
Niestety, nie wszystko zależy od Antoniny... Blogger sobie z nas żarty robi albo co.
Nivejka
OdpowiedzUsuńA dziękuję bardzo. Oj, przyda się!
Tobie także wszystkiego dobrego!
Dorothea
OdpowiedzUsuńNie mogę! Druty mi z ręki wypadają, nie mogę skupić się na robocie!
Baeta
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że tak właśnie będzie!
Dziękuję.
Joluś
OdpowiedzUsuńNareszcie! Złapałam! Ciągnij do brzegu!
Ewuniu
OdpowiedzUsuńByło "przeżyliśmy potop...", przetrzymamy Blogera!
No właśnie wracaj dziergać!!!!
OdpowiedzUsuńMalaala
OdpowiedzUsuńNo i co?
Rozkaz nie gazeta... Jak mus to mus....:)
Eluniu zostań ja też mam problem z blogerem tylko jako anonimowy moge zamieścić komentarz pozdrawiam molcia-kordonek
OdpowiedzUsuńMolcia- Kordonek
OdpowiedzUsuńA co ja mogę innego... Koło ratunkowe dostała, Jola do brzegu mnie holuje... drukarka pożarła tusz, trzeba ją było napoić, a teraz gadzina nie chcxe drukować, choć zrobiłam "wyrównanie". Ryczeć i kwiczeć... Ale nie wypada, bo już po ciszy nocnej...
znów siedzę na L4, więc i drugiego Twego bloga odwiedzę na dłużej :) wiem,że wena to pieron jasny i jak złapie, to nic z tym zrobić nie można, ale...czekam na dziergadełka... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu!
OdpowiedzUsuńJesteś niezrównana ze swoimi powiedzonkami i bardzo mi Ciebie brakowało na blogach!
Radośnie macham łapką do Ciebie!
Uwielbiam twoje komentarze są powalajace od razu na mojej twarzy pojawia sie usmiech dzięki-molcia-kordonek
OdpowiedzUsuńMolciu
OdpowiedzUsuńMój znajomy od bardzo dawna ma takie powiedzenie:
"Skarbie, dla ciebie wszystko! Kamienna Góra i Skarżysko!" A ja się pod tym podpisuję!
tkaitka!!!! Ty kobieto mieszkasz w moim mieście!!!!Odezwij się, to koniecznie na kawusię się umówimy. Uściski serdeczne Grażka1500:-)))
OdpowiedzUsuńEla wracaj tu też -pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGrażka
OdpowiedzUsuńZ Tobą już jestem dogadana,to potem sobie obie dziewczynom opowiemy...
Ewuś
OdpowiedzUsuńchyba sie koło ratunkowe urwało...