Dochodzę do siebie po przejściach z Boggerem, pewnie nie ja jedna.Łobuz ukradła bardzo ważny dla mnie tekst, który miałam zapisany w kopiach roboczych. Z całą pewnością był zapisany. Zastanawiam się, czy jest jakaś możliwość odzyskania tego materiału....
Powstaje dalszy ciąg tuniki dla mojej siostry, ale na razie nie mam co pokazać.
A to mój ostatni komentarz z poprzedniego postu.
Nie każdemu będzie się chciało wracać,
a ja jestem Wam winna i to podziękowanie i to wyjaśnienie.
"Kochane moje wszystkie Czytelniczki!
Byłam tu i pisałam zaraz po powrocie ze Szczecina, ale zeżarło mój komentarz, choć przez kilkanaście godzin był widoczny.
Sprawa wygląda tak - w tym roku kończę 60 lat i co za tym idzie straciłam możliwość pewnej b.ważnej dla mnie operacji. W trakcie tego ostatniego wyjazdu dano mi jeszcze jedną szansę, ale na operację będę czekać 2 lata...Moje wyniki nie mogą się w tym czasie znacząco pogorszyć...
Dziękuję, że byłyście ze mną i podtrzymywałyście mnie na duchu. Dziękuję za każdą przyjazną myśl, za nawet najmniejszą garsteczkę pozytywnej energii, za słowa otuchy i słodkie komentarze. Do wyjaśnienia sprawy trzęsłam się jak galareta, a nawet już po powrocie do domu długo dochodziłam do siebie.
W każdym razie 11 maja przeżyłam prawdziwy horror, o którym może kiedyś opowiem od strony humorystycznej. W efekcie mam jeszcze do zapłacenia mandat za brak biletu parkingowego. Do tej pory żyłam w przekonaniu, że osoby z niebieską plakietką o inwalidztwie za parking nie płacą...Jeśli ktoś to przeczyta, kto na bank wie, że mam rację - proszę o słówko w komentarzach, bo z nieznanych powodów nie mogę się dobrać do swojej poczty".
To dobrze, że Twoje sprawy z operacją pozytywnie się wyjaśniły. Zdrowia Ci życzę i spełnienia zamierzeń.
OdpowiedzUsuńPisać nie potrafię tak pięknie jak Ty, ale chyba wiesz że wszystkie osóbki do Ciebie zaglądające są zawsze z Tobą.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mam kartę, ale bezpłatnie mogę tylko na kopercie oznaczonej znakiem. Inne miejsca niestety są płatne, nawet z kartą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńElu - zajrzyj do mnie, zrobiłam wpis o tym, jak na bieżąco robić zapasową kopię bloga. Jeśli będziesz to robić już Cię nic nie zaskoczy i niczego nie stracisz!
OdpowiedzUsuńW pozostałych sprawach - dobrze, że już się możesz odprężyć.
Serdeczności!
Elu - nie masz racji. Bezpłatnie możesz parkować jedynie na "kopertach" nawet w strefie płatnego parkowania. Do bezpłatnego parkowania gdziekolwiek są upoważnione jedynie osoby z tzw. "zieloną kartą" parkingową.
OdpowiedzUsuńSię mądrzę, bo ja też mam kartę od paru lat.
Współczuję Ci przeżyć! Nie wiem co to za operacja, ale trzymam kciuki, żeby może jednak termin się skrócił, a wyniki były w normie.
Przytulam!
W sprawach zdrowia trzymam nadal kciuki.
OdpowiedzUsuńProblemy z blogerem mam również i ja, od kilku dni nie mogę najnormalniej w świecie wejść na swój blog.Mogę tylko czytać ale z innego bloga.
Pozdrawiam cieplutko
Trzymam mocno kciuki,żeby wszystko się udało. Przesyłam uśmiechy i ciepłe myśli
OdpowiedzUsuńTo chyba większość osób miało jakieś problemy z blogami - czy to posty, czy komentarze. U mnie na pewno ukradlło kilka komentarzy w ważnym miejscu - w zgłoszeniach na candy! Nie wiem, co o tym sądzić, nie rozumiem, skąd takie problemy na dodatek one podobno coraz częściej występują i dotyczą za każdym razem większej ilości osób. nie chciałabym gdzie indziej bloga przenosić, tu się nauczyłam blogowania i tutaj przyzwyczaiłam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoje sprawy zdrowotne - nie bardzo widzę ważniejsze rzeczy od zdrowia, więc mam nadzieję, że wszystko ułoży się pomyślnie.
Ela zdrówka Ci życzę kurcze aż nie wiem co napisać. Napisałam do Ciebie e-mail teraz rozumiem dlaczego nie odpisujesz. Z blogerem wszyscy mieli problem. To się czasem zdarza nie mamy na to żadnego wpływu. Najlepsza rada to przeczekać. Jak odzyskać ten tekst nie mam pojęcia. Możliwe,że on się sam pojawi, ale nic pewnego. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAntonino
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że znalazłaś chwilę na komentarz.Dawno Cię u mnie nie było.Dziękuję za dodawanie mi nadziei, bo to u mnie ostatnio towar deficytowy.
Anka
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, bardzo dziękuję!
Trikada
OdpowiedzUsuńDzięki za wyjaśnienia. No i wszystko stało się jasne!Za mało w świecie bywamy, więc za gapowe trzeba płacić.
Dorothea
OdpowiedzUsuńByłam, zapisałam nawet na papierze, może to mnie kiedyś uratuje, jak wejdę w nawyk zapisywania...
Dziękuję za ciepluńkie słowa!
Ata
OdpowiedzUsuń- słoneczko, dziękuję.Teraz jak już wiem, to nie będę kopii kruszyć, tylko zapłacę, by skończyć sprawę. Ja i tak prawie szczęśliwa, że termin przywrócony.
Vipek
OdpowiedzUsuń- zdajsie, że pierwszy raz napisałaś, miło mi bardzo, a jeśli coś przegapiłam to przepraszam, ostatnio zakręcona byłam, może nawet dalej jestem...
Życzę, by się blogowanie zdecydowanie poprawiło - nam wszystkim a Tobie w szczególności.
Kachazet
OdpowiedzUsuńUściski, podziękowania, buziaki.
Znajdź dla siebie coś ekstra, coś wymarzonego - życzę z całego serca!
Gocha
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiłe słowa. Musi się ułożyć.Bez nadziei nie da się żyć. Zatem powolutku ale do przodu...
Eve-jank
OdpowiedzUsuńChciałabym z pocztą gdzieś się przenieść z gemaila, ale nie umiem tego zrobić... Muszę czekać na odwiedziny jakiegoś informatyka! Na razie bieżącą pocztę odzyskałam, zawsze coś na otarcie łez.
Bardzo ci dziękuję , Ewuniu.
Elu blogerek wszystkim namieszal,a o parkowaniu nie mam pojecia. Sciskam mocno.
OdpowiedzUsuńJoloniu
OdpowiedzUsuń- dziękuję.Już mi dziewczyny napisały,że mus płacić i nie ma zmiłuj. No to zapłacę... skoro nie mam wyjścia. To i tak mój pierwszy w życiu mandat.Wprawdzie za kierownicą był mój mąż, ale wszystko odbyło się na moje polecenie, bo on to nawet chciał szukać kogoś z biletami, ale powiedziałam, że nie trzeba. Mandat jest tak przemyślnie skonstruowany, że nie wiadomo o jaką kwotę chodzi. Idę go przestudiować jeszcze raz.
Elu życzę Ci dużo zdrowia, aby wszystko się ułożyło po Twojej myśli i żebyśmy dalej mogli oglądać Twoje prace :)
OdpowiedzUsuńa to ciekawe, mandat bez konkretnej kwoty ? to może da sie odkręcić, próbuj, zawsze warto, Elu zdrowia życzę i trzymam za Ciebie kciuki :D buziaki
OdpowiedzUsuńNo własnie... A gdzie ten manadat był? Za wycieraczką?
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim nie będziesz czekała na tą operację ,tylko będziemy czekały razem. Widzisz ile nas jest a przecież "w grupie siła".Zobaczysz jak szybko to zleci i będzie po wszystkim.Cieszę się, że i tym razem nie zawiodły mnie moje Anioły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dobrego odpoczynku po tych emocjach.
Anisa
OdpowiedzUsuńDziękuję z serca!Już mi raźniej!
By_giraffe
OdpowiedzUsuńZ kwotą, z kwotą!Tylko w chwili pisania nie pamiętałam.@0 zł mam do zapłacenia + ...no właśnie - ile?.Samochód stał tam 1 godz i 30 min. Ile to kosztuje w Szczecinie?
Ata
OdpowiedzUsuńOwszem, za wycieraczką.
Hyhyhy! To wiesz co... Wiatr mógł porwac, deszcz rozmoczyć ;-)
OdpowiedzUsuńJuta
OdpowiedzUsuńO, tak. W grupie zdecydowanie raźniej. Szybciej dochodzi się do równowagi emocjonalnej. Na zasadzie wyrzucenia z siebie także i tych złych emocji.Można powiedzieć, że na chwilę obecną jestem prawie pozbierana. Prawie- bo jakoś nie bardzo mi jeszcze pisać komentarze na zaprzyjaźnionych blogach, ale to już zaraz minie. Wczoraj nawet trochę na FB popisałam, ale znów coś zaczęło wariować, zdjęcia nie pasujące do komentarzy albo wcale nawet się zdjęcia nie otwierały...A teraz już i mandat mam "przyswojony", zatem w poniedziałek do zapłacenia i OK.Tak myślę....
Ata
OdpowiedzUsuńJeszcze wyskrobię te 20 zł, w końcu to tylko 2-3 motki włóczki, no trudno...Frycowe i tak późno, za tyle lat jazdy pierwszy mandat...Tylko ile mam dołożyć do 20 zł.Nie mam pojęcia, ile kosztują bilety parkingowe. Mąż gada, że to była strefa C.
Jesteśmy rówieśniczkami, ja na początku przyszłego roku kończę 60 lat.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo, dużo zdrowia aby operacja mogła odbyć się bez problemu. Tylko dlaczego tak długo musisz na nią czekać?
Ja obecnie przeżywam strach przed operacją męża, to już za 9 dni. Dobrze, że mam te swoje robótki. Dzięki nim choć na chwilę się uspakajam.
Kłopoty z bloggierem też mam, poszło mi sporo komentarzy :(
Pozdrawiam serdecznie.
Grahasil
OdpowiedzUsuńTaka długa kolejka i pewnie NFZ położył jak zwykle łapę na kasie i tyle mogą zrobić. Owszem, powiedziano mi, że za pieniądze delikwenta-pacjenta operacja może być dużo szybciej, ale nawet (pytałam!) nie zdradzono mi kwoty...Z tego, co wiem, jest to więcej niż 10.000 ,- zł, tylko -Ile więcej?Ale i tak jest to po za moim zasięgiem.
A mnie robótki ostatnio nie wciągają, jest na zasadzie "robiem - bo muszem"... Widocznie od czasu do czasu i tak musi być...
Wszystkiego dobrego, trzymam kciuki za powodzenie.
OdpowiedzUsuńPierdruty
OdpowiedzUsuńZa życzenia serdeczne dzięki - a kciuki, trzymaj, ale rób sobie przerwy, bo dwa lata to deczko długo...:)
Dwa lata czekania!!???!!!
OdpowiedzUsuńTo przecież niemożliwe...a jednak!
Wierzę,ze coś musi się zmienić.Życzę zdrowia i pogody ducha,bo nerwy tylko szkodzą.
dobrze że już jesteś cieszę się że wszystko ok też mam legitymację inwalidy parkuję za darmo pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńElu..odwzajemniam buziaczki,które dostalam od Ciebie i tez będę z TOBĄ w oczekiwaniu na operację,napewno wszystko będzie dobrze,jestem dobrym przykładem na pomyslnośc,moje zycie było na włosku,operacja,potem przez rok chemia...no i zyje!!! ,wiara i pozytywne nastawienie daje powrót do normalności i do przyjemnego robótkowania..tego Ci życze z całego serca i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJadwisiu
OdpowiedzUsuńWszystko jest możliwe. Nie jestem w tym czekaniu odosobniona.
O nerwach - to staram się sprawę wyciszyć i żyć bez niepotrzebnego drżenia.
Dziękuję za wsparcie!
Molcia
OdpowiedzUsuńJakoś tak "dużo nas do ..." robótek ręcznych!
Dziękuję!
Koszt to jakies 15 tys i mozna pokryc samemu , ale skoro ci sie nalezy to czekaj.Nie pytaj skąd wiem ,bo ja czarownica jestem ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam cię ogromnie i trzymam kciuki za powodzenie . Zdrowka i cierpliwosci zyczę . Ja na gmaila nie narzekam .Jak uruchomisz swoje konto daj znac .
Ella 0591
OdpowiedzUsuńEluniu - dziękuję! Miód mi lejesz na serce, przyłączając się w trudnych chwilach.Wiarę mam, nadzieja w trakcie powrotu... Humor - może na razie cieniutki - ale już wrócił...Buziaków jeszcze więcej!
3nerida
OdpowiedzUsuńJuż mam uruchomione!
Chciałabym tylko do innej poczty ale nie wiem jak się to robi. Powinien być rozdział czegoś od czegoś..hihihi. Na razie siedzę plackiem przez najbliższą godz. przy komputerze, na tyle mnie tu wpuszczono, ale zawsze może być jakieś zawirowanie.Może się trafi ktoś do skanowania komputera...
Nie czytałam wszystkich komentarzy... jest ich tak wiele;-)
OdpowiedzUsuńDodam tylko,że trzeba uważać, bo nawet z kartą parkingową inwalidzką w niektórych miastach trzeba płacić za parkowanie w miejscach oznaczonych "dla inwalidów", to wszystko teraz zależy od samorządów.
Trzymam kciuki i życzę, by wszystko się dobrze ułożyło!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Elu, ja tez dołączam do grupy trzymających kciuki za powodzenie planów poprawienia zdrowia i wszelkiej pomyślności życzę.
OdpowiedzUsuń