Zapraszam
do pooglądanie koronek szydełkowych wykonanych przez moją krakowską siostrę.
Ja jestem nimi zachwycona.
Tu obowiązkowo trzeba było pokazać solidny kawałek ręcznika, aby oglądacza utwierdzić w przekonaniu, jak bardzo koronka pasuje do tego właśnie ręcznika.
Zapowiadam następne koronki.Już je mam, ale póki co bez ręczników.
Właśnie się zastanawiam, czy doszywać do starych ,
czy może raczej poczekać na dopływ gotówki i przyszyć do nowych.
Co radzicie?
=======================================
Wszystkim bardzo dziękuję za łaskawe komentarze.
Polałyście mi miodku na serducho.
Czuję się dowartościowana i uskrzydlona!
Niestety, sweterek dla Agatki posuwa się w wolnym tempie przez te zwierzaki z wielkanocnego kurnika. Ale dziś już spakowałam maniunie kłębuszki i trochę bardziej serio zajmę się swetrem..Na razie są rękawy i 3/4 pleców.A czy to ładnie wychodzi to sami ocenicie, jak już wreszcie będzie wszystko u Agatki.Na razie było tylko jedno znaczące, gdzieś 5-6 cm prucie na całej szerokości pleców, jeszcze daleko przed podkrojem pach.Doszłam wtedy do wniosku, ze o tyle cm za późno zaczynam wzór.Zapisuje sobie wszystko, bo zechcę sweter powtórzyć tylko w innej kolorystyce.Już go widzę!!!Ale teraz łatwiej zobaczyć następny, jak tego taki kawał zrobiony!
Rzeczywiscie piekne koronki. Ja bym na twoim miejscu nie szalala z robieniem koronek na starych recznikach, no chyba ze na jednym -tak dla próby. Lepiej na nowych....ale to tylko taka moja skromna opinia. W kazdym badz razie -warto spróbowac, bo to pieknie wyglada. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie!I mnie się tak wydaje, że to trzeba do nowych.Stąd moje pytanie.
OdpowiedzUsuńMój mąż już i tak pytał, czy te z koronkami to do użytku czy do patrzenia...
Bardzo elegancko elegancko prezentują się koronki przy ręcznikach. Są piękne i tworzą niepowtarzalny klimat. Koronki przyszyłabym do nowych ręczników, ale skkro masz ich dużo - to możesz przyszyć i do starych. Do nowych zrobisz sobie po prostu nowe.
OdpowiedzUsuńWygląda jakby Twoja Siostra widziała ręczniki, do których robiła koronki, ekstra dopasowanie;-)))
OdpowiedzUsuńAntonina
OdpowiedzUsuńTak się składa, że jestem wielką zwolenniczką koronek przy ręcznikach.
Na razie "biję się z myślami".
Łomot słychać nawet na końcu miasteczka...:)
Barbaratoja
Bo widziała.Kupiła ręczniki, od razu w nie wrobiła koronkę, nic nie trzeba było doszywać.Najmłodszy syn żałuje, że tego z rybami na basen nie będzie mógł brać, bo chłopaki będą się śmiać z koronki...
Koronki do ręczników są przepiękne.
OdpowiedzUsuńDo bardzo starych ręczników bym nie doszywała koronek ale do tych, które wyglądają jeszcze całkiem dobrze to i owszem.
Utalentowaną masz siostrę :-))
OdpowiedzUsuńGrahasil
OdpowiedzUsuńTak się składa, że te najpiękniejsze koronki jeszcze nie nie uwiecznione na zdjęciach.Masz dużo racji!
Oaza
Wiem to od dawna:)
Stanowczo te ręczniczki teraz bardziej ciekawe i słodkie :)Fajne macie pomysły :)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania co pisały moje poprzedniczki - Wanda
OdpowiedzUsuńMężowi powiedz, że na razie do patrzenia, a jak chce używać, to może się postarać o nowe ręczniki ;-)
OdpowiedzUsuńZdolną masz siostrę! Widać to u Was rodzinne :-)
Fajny pomysł z dorabianiem koronek, ręczniki piękne i jakby nowe :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cudne te koronki Twojej siostry. Naprawdę pięknie to wygląda. Bardzo ładnie dobrane kolorystycznie te koronki super normalnie.
OdpowiedzUsuńFajnie jak w rodzince są dwa Takie talenty.Bardzo ładnie spasowane kolorystycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i Twoją Siostrę.
Elu nie spiesz się
OdpowiedzUsuńDla mnie to by były eksponaty a nie ręczniki. Bałabym się używać żeby takiego cuda nie uszkodzić:)
OdpowiedzUsuńMałaala
OdpowiedzUsuńBędę się teraz z tymi ręcznikami kokosić...
Anonimowa Wanda
Zatem czekać...Tylko a naszym przypadku to może być długo...
Ata
Przecież on też emeryt...Ręczniki muszą wejść do planu.Na sam koniec planu...:(
Guga
Pięknie dziękuję!
Eve-jank
I mnie się tak bardzo podobają...Do każdego ręcznika bym doszyła.Ale te moje chłopy!Na basen - nie, na plażę - tym bardziej.
Juta
Serdecznie dziękuję.Talentów Ci u nas dostatek.Nie za bardzo mam okazję chwalić się jeszcze jedną siostrą - która jest malarką, co odnotowuje nawet szczecińska encyklopedia.
Agajaw
Muszę!Tak dużo chcę jeszcze zrobić, a życia coraz mniej!
Nivejka
Jak tak robiłam z obrusami od siostry.Aż mi w końcu wygarnęła. Faktycznie - do grobu ich nie zabiorę, natomiast stosunek przyszłych 2.synowych (jeśli wg będą) - nieznany.Teraz już używam.Najdziwniejsze jest jednak to, że zaraz po położeniu nowego obrusa mój osobisty i ślubny musi go zaplamić.Potem może leżeć na stole aż do znudzenia...
śliczne i jak zmieniają nastrój...
OdpowiedzUsuńTez jestem zachwycona. Koronki prezentuja sie bardzo dostojnie.
OdpowiedzUsuń