A do tego karteczka, ta, co poniżej...Patrzę, podziwiam i ciągle nie mogę wyobrazić sobie pracy nad taką delikatnością.Jolu, bardzo mi miło, ze Twoje Candy okazało się dla mnie takie bogate, nadzwyczajne po prostu.Wpadajcie do niej pooglądać niesamowite rzeczy, które Ona tworzy są fantastyczne!
A to jest Joli adresik, zawsze możecie do Niej wpaść i też się napatrzeć do woli.Zachęcam.
=======================================
Miał być sweter dla Agatki (Agajaw). COŚ tam mi wyszło.Pokazuję w sąsiedztwie oryginalnego wzoru.
Przód i tył są identyczne z wyjątkiem jednej kosmatej kropki.Z przodu jest a z tyłu - NI MA.
Mnie najbardziej podoba się rękaw.Robiłam go dwa razy.Pierwsze rękawy były bardzo za szerokie
I tyle na razie u mnie.
No może nie do końca tyle.
Od przyjaciółki dostałam dużą wiązankę forsycji.Za dzień lub dwa w cieple rozkwitną.Będę miała własny wiosenny obrazek!
Polecam artykuł , który tu możecie znaleźć
.http://salonowcy.salon24.pl/271686,nabrani-przez-redaktora
Podoba mi się takie inne spojrzenie, autor jest przekonywujący lecz jeszcze nie wiem, czy mam się z nim zgodzić, czy nie:) A słowo pisane jest całkiem bardzo serio!
====================================.
o matko, suuuper sweterek. Prawdziwe dzieło sztuki
OdpowiedzUsuńPrezent - rozetka zachwycający.
OdpowiedzUsuńA sweter - bardzo interesujący, zarówno wzory strukturalne, jak i żakard.
Sweterek -cudo:))))Ja kiedyś ,jak dzieci były małe robiłam bardzo dużo takich różnych wrabianych sweterków.Potrafiłam siedziec do późna w nocy jak byłam ciekawa efektu:))))Więc sentyment pozostał:))))
OdpowiedzUsuńależ pracy kosztował ten sweter ;)
OdpowiedzUsuńpiękny :)
Prezent cudny. Patrze i napatrzeć się nie mogę. Kurcze jak to jest zrobione?
OdpowiedzUsuńA sweter super. Agata na pewno będzie zadowolona.Super ci wyszedł wzór
Kochana, sweter żurnalowy! super robota! buziaki
OdpowiedzUsuńNo nie mogę.To już chyba Mistrzostwo Świata.Prawdziwe arcydzieło.Prezenciki śliczniutkie.Wiosna mi uciekła może do Ciebie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Z wrażenia nie dopisałam że to Mistrzostwo dotyczy oczywiście sweterka.
OdpowiedzUsuńale!!!!
OdpowiedzUsuńjestem przeszczęśliwa
od kilku dni mnie trzyma!
bo już dostałam fotki na maila
Dziękuje Eluniu!!!!
jak troche sie odkuje zaraz dostajesz ode mnie pake.
Sweterek super fajny i z pewnoscia mila byla przy nim praca. Wyglada tak, jakbys robila wedlug opisu zalaczonego do oryginalu.
OdpowiedzUsuńWspaniałości dostałaś a to że piękne sweterki szybko dziergasz to wiadomo wszystkim. Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTkaitko, to bardzo pracochłonny sweter, bo i różnymi ściegami robiony i do tego jest żakard. Osobiście mam jedno za złe: ta żółta wstawka przytłacza, niepotrzebnie przez nią zatraca się ten ciekawy wzór nad nią.Chyba szkoda,że jednak nie zrobiłaś tak jak było w oryginale. Podziwiam jak Ty równiutko to wszystko zrobiłaś. A "alojkowe" cudeńka z pergaminu zawsze podziwiam.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ela, To jest bardzo piękne bloga!! Dziękujemy za odwiedzenie mojego bloga. :)
OdpowiedzUsuńNapisałam wszystkie odpowiedzi a zanik internetu sprawił,ze zostało ... zero!To jest właśnie urok pisania odpowiedzi w jednym komentarzu do wszystkich!
OdpowiedzUsuńZa wszystkie sympatyczne słowa z serca dziękuje!
Bozenas - to prawda. Tak już jest, że sweter jest interesujący tylko do pewnego momentu - aż się zobaczy efekt.
Eve - przyjeżdżaj, błyskawicznie nauczę Cię tak zaplatać nitki.Albo tylko oprócz zwykłego oczka - przekładać.
Agato - nie waż mi się już nic wysyłać, bo się nie wypłacę! A kilka innych osób tez już czeka w kolejce (choć o tym nie wiedzą).
Antosia
OdpowiedzUsuńOch, Ty pewnie wiesz, jak taka robota wciąga...Gdyby nie ten kurni no i prucie - byłoby szybciej!
Janeczka - wiadomo, od Alojka tylko piękności.Inni tez robią na pergaminie, ale Joli prace dla mnie są najpiękniejsze.
Opadają mi ręce - dosłownie.Już któryś raz usiłuję dać odpowiedź Anabell, a komputer odmawia współpracy! Jak teraz nie wyjdzie - będzie list osobisty.A no - zobaczymy.
OdpowiedzUsuńAnabell - masz bezwarunkowo rację.Zdecydowanie bardziej wolałabym tak jak na modelce. Zawsze jest jakieś ale. Myślałam, że dam gdzieś trochę zwykłej białej włóczki i będzie OK.Tymczasem wstawka czystobiałej włóczki dawała efekt ukrywanej łaty - a jednak łaty widocznej.Stąd poszłam w żółcie.Bazowa włóczka nie jest czystobiała.Ma delikatną zieloną poświatę, mniej niż odcień.Niestety, nie udało mi się dokupić identycznej.No i wyszło co wyszło.Ale nie ma tego złego...W tym żółtym miejscu zazwyczaj majta się nam torebka, która niby to kładziona na różne czyste powierzchnie - w efekcie nie jest aż taka czysta, jakbyśmy to chciały...
Robin
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Rozetka bardzo piękna, chociaż faktycznie trudno ją dobrze sfotografować! :)
OdpowiedzUsuńA sweterek tez bardzo ładny, zastanawiam się, ile czasu spędzasz na zrobieniu takiego jednego...
Iw
OdpowiedzUsuńNajpierw trzeba się wybrać do sklepu, by znaleźć odpowiednie tło.I kupić.Od razu rameczkę.
Wydaje mi się, że więcej niż 50.To zależy od wielu czynników.W porywach ponad 80.Ale cóż to jest w stosunku do wieczności?
Sweterek jest rewelacyjny:) Zapewne wymagał sporo pracy i uwagi. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMaris
OdpowiedzUsuńOwszem - nie dało się go robić z zamkniętymi oczami:)))))Ale to już tak mają te drucikowe i szydełkowe panie, że oczy muszą mieć szeroko otwarte.
Niesamowita ta rozetka! A sweter - podziwiam.
OdpowiedzUsuńSweterek jest piękny ;-)) Agatka będzie zachwycona ;-))
OdpowiedzUsuńAle mieszanka!!! Piękny!!!:)
OdpowiedzUsuńTa biel złamana jasną niebieskością jest bardzo dobra.Eluś, z góry wiedziałaś,że Ci zabraknie włóczki? Ja się o tym najczęściej przekonuję po fakcie i już kilka bezrękawników mi przez to wyszło:))))
OdpowiedzUsuńMiłego, :)