Obserwatorzy

niedziela, 13 marca 2011

Kury




Chciałam tylko przypomnieć, jak wygląda kura w realnym świecie:)

/Posted by Picasa

19 komentarzy:

  1. Kury cudne! Ale te male kaczuszki: cud i miód! Moja Zosia bylaby w siódmym niebie! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz fantastyczne skojarzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale wiosna u Ciebie na podwórku, no nie wiem czy u Ciebie, ale na pewno na zdjęciach;-)
    Kury są śliczne i ten piękny kogut z czarnym ogonem, ale i tak nic nie przebije drobiu dzierganego przez ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz, jakoś wolę ten drób wydziergany przez Ciebie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł.Właśnie z wnuczką tą najmniejszą dyskutowałyśmy na temat koguta.Noi mam obraz.
    Pozdrawiam i dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie cierpię kur. Co roku kury mojej teściowej sieją spustoszenie w moich kwiatach. Wczoraj i dzisiaj wydziobały wszystko co pokazało się zielonego. Zła jestem. Pozdrawiam:

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jak Janeczka - nie cierpię kur! Kiedyś mieliśmy to draństwo. Mogło to cholerstwo łazić wszędzie, ale napaskudzić za przeproszeniem przylatywało na ścieżkę :-//
    Wolę te Twoje dziergane :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaha - byłam pewna, że zmajstrowałaś następne na szydełku czy drutach a tu proszę :D I nawet koguta zobaczyć można i kaczuszki :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj Ela znowu mnie rozbawiłaś. Kawą się oplułam. Mam jeszcze trochę w kubku na szczęście nie dużo już. Siedzę i się śmieje. No cóż kura w realnym świecie jak wygląda niby każdy wie. Nasze dziergane są inne. Moje szydełkowe tez nie podobne. Pozdrawiam wiosennie . Słoneczko u mnie świeci.

    OdpowiedzUsuń
  10. No nareszcie mamy naturę dzieki za zdjęcia sa super dzięki za odwiedziny na moim blogu pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię kury i to nie tylko jeść :)
    U rodziców Mojego M. jest nadal zagroda z kurkami i są bardzo miłe :)!

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne, ja wolę takie niż szydełkowe. Qupy robią obrzydliwe, prawda, ogródek spustoszą, prawda, ale jakie jajka znoszą, i jak wyglądają i jak gdaczą - bajka.

    OdpowiedzUsuń
  13. szkoda że w mieście można znaleść kurę tylko w sklepie lub na talerzu pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Barbaratoja
    Zdjęcia są z lata ubiegłego roku.A kogut - zaraza jedna - nie chciał się ustawić do zdjęcia! Taki małpiszon zadziora śliczna!

    Anabell
    Zależy od zastosowania: co do ozdoby, co do jedzenia, a co do jajek znoszenia:)

    Juta
    Usiłowałam z "kurzęcych" blogów przenieść zdjęcia wraz z linkiem.Nie umiem.Nie udało mi się. No więc wygrzebałam te ubiegłoroczne...

    Malaala
    Masz rację - zupełnie jak u mojej mamy:)Tylko po każdym deszczu było strasznie dużo błota, bo wieś na podmokłym terenie.

    Janeczkowo
    Teściowa nie wieczna - choć ja tam nikomu śmierci nie życzę. Wiem, że masz w domu trzech chłopaków.Może to tylko kwestia przeciwstawienia się teściowej... Gdy jakiś czas temu bywałam na działce - splotłam z patyków leszczyny taki płotek-plecionkę.Jak w ścianka koszyka.Zrobiłam to dla zabawy.Ale takimi płotkami dawniej we wsi gospodynie skutecznie zabezpieczały się przed drobiem - także drobiem sąsiadów.To teraz od niedawna wszystko takie zadbane i ogrodzone.Kiedyś kury z jednego gospodarstwa chodziły aż na dziesiąte...Tak sobie powspominałam...

    Ata
    A rosołek lubisz?

    Gocha
    Będą i następne.Ale najpierw sweter dla Agatki.Już zszywam korpus.

    Ewuś
    Ja mam niesamowitą satysfakcję - ale już nie zalewaj się kawą.Kawy szkoda!Wnusia mojej szczecińskiej siostry z kureczkami poszła spać.A wcześniej taka słodka zabawa kurkami była.No wiesz - jak w domu wypasione (chyba) lalki, to taka zwyczajna kurka ma niesamowity urok.Zresztą specjalnie siostrom tego drobiu tyle narobiłam, by miały się czym podzielić.

    Molcia
    Dziękuję.Trzymaj się, wiatr wiosenny już idzie (znaczy się halny).

    Iw
    Jeśli deszcz ma padać tylko chwilkę - kury się chowają.A jeśli przyroda funduje nam trochę dużo deszczowych dni - kury łażą po deszczu i wyglądają jak...zmokłe kury:)

    Gackowa.
    A ja jako dziecko musiałam w ogrodzie pilnować prawdziwych kwok ze stadem kurcząt od jastrzębi i nawet srok!A nienawidziłam siekać im gotowanych na twardo jaj.Obrzydlistwo:(

    Mbusia
    Ze swoimi małymi wtedy dzieciakami chodziłam na obrzeża miasteczka .Mogły się bardzo długo przyglądać zwierzętom.Ewentualne zapaszki świniarni tez im nie przeszkadzały.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kokotem
    "Mieczów ci u nas dostatek..."

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie, lubię takie klimaty...malutkie kaczuszki prześliczne :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Jajko z prawdziwej kury to jest coś. Wiem, co mówię, bo zajadam się nimi w każdą niedzielę. Lubię takie podwórkowe obrazki:)

    OdpowiedzUsuń