Rozpoczęłam nową robótkę. Tym razem będzie to tunika bez rękawów i z głębokim dekoltem w szpic.Powyższe zdjęcia ( już nie pamiętam czyje, ale nie moje, z internetu) jest mi inspiracją.
Te dwa zdjęcia pochodzą z blogu http://tot-tricot.blogspot.com/
I to niejako dalszy ciąg moich inspiracji.
Moja tunika będzie dość odległa od pierwowzoru.Aby znaleźć podobieństwo - trzeba się będzie mocno wpatrzyć.Na razie j-u-ż pierwsze prucie przede mną.Ale przy niedzieli nie będę robić czegoś tak paskudnego!
Piękne odcienie!!!
OdpowiedzUsuńMalaala
OdpowiedzUsuńMoje będą inne.To szarości, beże, brązy, rudości, nawet sporo zieleni, ostrej, ale nie "trawiastej".
Jestem na miliony procent pewna, że wyjdzie Ci wspaniale. Nikt nie ma takiego mistrzostwa we wrabianu kolorowych wzorków jak Ty. Wiem co mówię - widziałam już na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy wynajdujesz a potem jeszcze robisz,rewelacja.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiu
OdpowiedzUsuńTo prawda,że się staram.Ale ...już jest prucie.Zawsze to kłopot, jak przyszła właścicielka daleko.Bardzo lubię żakard.Jednak nie mam wykroju.I to jest mój kłopot.Po za tym dzianina z tak gęstym żakardem i to na cienkich drutach jest mimowolnie trochę usztywniona.Próbka odbiega od rzeczywistości...
Anko
OdpowiedzUsuńJuż dość dawno znalazłam to pierwsze zdjęcie.Jednak dopiero rzut oka na Japoneczki sprawił, że prawdziwie zaiskrzyło.Przedtem długo szukałam modelu dla Agatki.A teraz mam w robocie cienką wełnę. Jedna jest 100% wełna, druga 85% - czy jakoś tak...I paluszki chwilami odmawiają posłuszeństwa.Tyle, ze oczka dość ciasno, to nawet jak już przestaje czuć druty - to i tak nie wypadają.
Ale jestem ciekawa, już nie mogę się doczekać zrobionego przez Ciebie kolejnego dzieła!!! Sweter, ten z Japonką jest bombowy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i mało prucia:)))
Guga
OdpowiedzUsuńWłaśnie lustruję internet pod kątem tunik.Wpadłam na pomysł,że sobie jutro rano w wymiarach 1/1 wyrysuje tunikę na szarym papierze.Sprawdzam wykroje.Tak mi brak manekina!Będzie przykładanie do papieru.Przyklej papier do stołu .Tylko co w razie gości? :)
fajne rzeczy znalazłas ja też tak robie w poszukiwaniu inspiracji
OdpowiedzUsuńale teraz poprostu robie przerwe troche sie wypaliam
To co zostanie z tego wzoru? Rękawy odpadną, bo ma być bez rękawów, skoro to ma być tunika to pewnie zniknie również i zapięcie. Nota bene to jest ciekawy model, takie połączenie żakardu i gładkiego. A ten wzór żakardu jest dla bardzo pracowitych dziewiarek, bo malutkie elementy.Oj, narobisz się, narobisz.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Tkaitko tak jak Ty zachwycasz się u mnie tak dla mnie patrzę na te japoneczki w tych pięknych żakardach i wiem jedno.Jest to dla mnie ''abstrakcja totalna''jeżeli chodzi o zrobiebie czegoś takiego.No chyba że to Ty się do tego weźmiesz.Pozdrawiam i życzę jak najmniej prucia (nienawidzę pruć).
OdpowiedzUsuńAgajaw
OdpowiedzUsuńPewnie zbyt wiele rzeczy na raz spadło na Twoje barki.Wtedy po krótkim czasie jest wypalenie.Ale nie daj się. Emilka coraz starsza ( małe dzieci - mały kłopot...itd), Ty oswajasz się z nową pracą, będzie dobrze.No i wiosna.Gdzie ONA znów się schowała????
Anabell
OdpowiedzUsuńPracowicie przeniosłam wzorki żakardowe na kratkowany papier.Jednocześnie układając je wg mojego widzimisię.Mniej więcej do połowy są wzory szare na cieniowanym tle, a powyżej odwrotnie - szarość jest tłem a kolorki ścielą wzór.Zrobiłam 50 cm tyły i 1/3 jest do prucia.Wzorków.
Juta
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję.
A z tym pruciem - jak mus to mus.Lepiej teraz, niż po zszyciu!Na razie prucie mnie nie dołuje, choć nikt za tym przecież nie przepada.
Najgorsze są te cienkie druty! A mnie się marzy coś na drutach powyżej 5 mm.Nie mogę tak rozbieżnych grubości robić naprzemiennie.Raz - bo nie lubię dwóch robótek prawie jednocześnie, dwa - moje ręce całkiem by od takiej zamiany "zgłupiały"...:)A boję się wziąć szydełka do ręki, bo znów z kurami popłynę...!
Nie mogę się doczekać tej Twojej tuniki. Zdjęcia bardzo fajne jak się nimi zainspirujesz na pewno wyjdzie super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwuniu
OdpowiedzUsuń-bardzo dziękuję.
O to chodzi, że ja tez nie mogę się doczeka:)))
Zatem robię!
Inspiracja ważna rzecz! Potem mozna rozwinąć skrzydła wyobraźni:)
OdpowiedzUsuńAż ściska mnie z ciekawości ;) bo, że cudo wyjdzie, to pewne!
OdpowiedzUsuńNo i podziwiam za te cienkie druciki!
Ach czyli będzie jednak ta tunika! Fajnie! Czekam na rezultat końcowy:)
OdpowiedzUsuńHa, ha. Dziękuję:) Miarki mam dwie, ale mierzę, mierzę i domierzyć się nie mogę:) Albo nie wierzę może, że mierzę dobrze:)
OdpowiedzUsuńNivejka
OdpowiedzUsuńWłaśnie.Okna mam zamknięte., tak na wszelki wypadek...
Bean
OdpowiedzUsuńKochana, Ty bardziej we mnie wierzysz niż ja sama:)))
Iwona
OdpowiedzUsuńMa być.Mam nadzieję,że będzie.Powinna być.
Już po 12-tej, a ja jeszcze nie narysowałam tej tuniki.Takie tam rodzinne zawirowania...