Obie torebeczki -turbeczki nie mają podszewki i chyba mieć nie będą, bo maszyna do szycia zastawiona sprzętem grającym i nie tylko.Pierwsza turbeczka jest w fioletach a nie w jakimś tam bordo.
Z Bordeaux to najbardziej wino lubię, a teraz jestem na "półrocznym odwyku", takim co to ani kropelki mimo świąt..Gdybyście wiedziały jak mnie to wiaderko leków irytuje!Mam najszczerszą ochotę zbuntować się - koniec z lekami.Ale trochę się boję..
Mam do pokazania jeszcze Cudaczka.Może jutro.Zwlekam z tym, bo chcę jak najbliżej wysyłki do Agatki.
Tymczasem śmigam drutami na najwyższych obrotach, bo już robię rękawy (a może tylko rękawki - takie 3/4) do "gorzkiej czekolady"- też dla Agatki.(agajaw).Mam straszne zaległości względem Agatki!I bardzo mnie to męczy :)
Na razie wszystko wskazuje na to, ze zakończę ten rok 64 pracami .
I jeszcze doszłam do wniosku, że w każdym poście będzie poniższe zdanie:
torebeczki - zrobione na drutach,ręcznie.
========================================================================
Słodkie moje Komentatorki i Obserwatorzy
Mam do pokazania jeszcze Cudaczka.Może jutro.Zwlekam z tym, bo chcę jak najbliżej wysyłki do Agatki.
Tymczasem śmigam drutami na najwyższych obrotach, bo już robię rękawy (a może tylko rękawki - takie 3/4) do "gorzkiej czekolady"- też dla Agatki.(agajaw).Mam straszne zaległości względem Agatki!I bardzo mnie to męczy :)
Na razie wszystko wskazuje na to, ze zakończę ten rok 64 pracami .
I jeszcze doszłam do wniosku, że w każdym poście będzie poniższe zdanie:
torebeczki - zrobione na drutach,ręcznie.
========================================================================
Słodkie moje Komentatorki i Obserwatorzy
Bardzo się cieszę, że jest Was coraz liczniejsze grono!
Każde Wasze słowo to miód na moje serce!
Jestem bardzo wdzięczna za komentarze i z radością obserwuję, że jest coraz więcej wejść na mój blog.
Nie piszę o niczym ważnym.
Raczej dzielę się z Wami kawalątkiem mojego życia - pasją drutowania, chociaż nie tylko.
============================================================================
turbeczka fieletowa mnie się podoba:D Eluniu czy Ty kochana nie wiesz jak się zwała ta włóczka z której robiłaś mitenki i czapkę które u Ciebie wygrałam? Bardzo mi się podoba i coś jeszcze bym z tego zrobiła:D
OdpowiedzUsuńSuper turbeczki.Pozdrawiam Anka
OdpowiedzUsuńInes
OdpowiedzUsuńNiestety, nie wiem.Włóczka była jakąś końcówką od kogoś, ten ktoś do mojej siostry a ona do mnie.Daleka droga.Mogła być nawet z ciuchlandu...Moja siostra ma taką koleżankę, która jest autentyczną zakupoholiczką.Kupuje już dla ludzi z dalekich obrzeży swoich znajomych, bo bliskich dawno obkupiła.To straszna choroba!Nie ma tu cienia mego uśmiechu.
Przykro mi - nie mogę pomóc.
Anka
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.Fioletowa należy do moich ulubionych.
Elu! Torebeczki piękne!
OdpowiedzUsuńCzy Ty wiesz, ze nawet jakbyś zległa z nogami w górze, rękami pod głową i nie robiła nic to zawsze będzie u Ciebie inspirująco?
To Twoja osobowość.
I nie płoń rumieńcem, nie kryguj się i nie doszukuj dziwactw.
Podziwiam Cię Elu, za uśmiech, za serce, za robotność, humor. Czasami piszesz, że jesteś chora - proszę dbaj o siebie!
Cieszę się, że poznałam kogoś takiego!
Śliczne turbeczki,szczególnie ta turbeczka we fioletach mi się podoba
OdpowiedzUsuńWitaj Elu! Śliczne torebki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZyczę dalszej żywotności i pracowitości - jesteś
OdpowiedzUsuńdla mnie wzorem pracowitości - a prace wykonujesz tak szybko jak byś miała w ręku automat - leki- coś wiem na ten temat ale nie rzucaj /proszę/mimo
wszystko są konieczne - duuuuuużo dobrego niech Cię spotka w tym Nowym Roku 2011 -- Wanda
Kankanko
OdpowiedzUsuńNo, jednak trochę się rumienię, a może bardziej niż trochę.W internecie to każda z nas na ideał wygląda, a za skórą diabeł siedzi.Rodzina twierdzi, ze jestem niemożliwa.Kiedyś kolega męża w oczy mi powiedział, że gdyby jego kobieta była taka wymagająca, to by ją przepędził na cztery wiatry. Dziś jest sam...
Dbać o siebie - tego jednego nie umiem.Jak jakaś księżniczka życzę sobie, by to inni o mnie dbali.A nikt tego nie robi...Taka lipa:)
Lucynka
OdpowiedzUsuńNo to jesteśmy "oba cwaj"!
Ewunia
OdpowiedzUsuńWitam,witam!O zdrówko się pytam!
Zdajsie, że jesteś przedsylwestrowo zabiegana:)
Wandeczko
OdpowiedzUsuńDawno nie było znaku życia od Ciebie.Tym bardziej się cieszę,że coś napisałaś.I to takie piękne życzenia!
Dziękuję Ci bardzo!
Do następnego komentarza!
Elżuniu, to nieprawda, że piszesz o rzeczach nieważnych! Są częścią Twojego życia = są ważne. Dbaj o siebie, opróżniaj codziennie to wiadereczko, bo bardzo nam potrzebna jesteś (jako inspiracja na przykład -nie każdy wpadnie na pomysł odwrócenia czapki i przekształcenia w torebeczkę, GRATULACJE).
OdpowiedzUsuńNoworocznie ściskam serdecznie i czekam na nowe sprawozdania. Ewa
Ewuś (oslun)
OdpowiedzUsuńPlecy to mam teraz czerwone jak piwonia...Nie tylko mordkę...
Dziękuję za uściski.Pozdrawiam sylwestrowo (prawie).
Właśnie w tym momencie stwierdziłam,że w torebeczce, przepraszam w turebeczce wzór ten bardziej mi się podoba niż na czapce;-)
OdpowiedzUsuńBasiu
OdpowiedzUsuńOwszem.Szczególnie jak się zrobi za dużą czapkę, to faktycznie dużo lepiej wygląda ona jako turbeczka.A właśnie to przytrafiło mi się z zieloną. Fioletową zrobiłam już z rozmysłem.Stąd też ciągle brakuje mi czasu na wykończenie zielonej...
Turbeczki naprawdę fajne:)
OdpowiedzUsuńZaglądamy do Ciebie i zostawiamy ślady bytności, bo tak tutaj jest - ciepło, serdecznie, z uśmiechem,że nie odezwać się,to grzech!
Wielu powodów do uśmiechu w nadchodzącym roku życzę dla Ciebie i całej Rodzinki
Kasiu
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję.Aż nie wiem, co więcej mogłabym napisać.
Miło mi ogromniasto, że zaglądacie, piszecie.
Dla kogoś w mojej sytuacji -to niesłychanie dużo!
Tobie i Twoim bliskim - super dobrego w całym 2011 roku!
Ach mi też ta fioletowa podoba się niezmierie :)) Zresztą czapeczki też mi się podobają i ten kwiatek. Patrzyłam i patrzyłam, i patrzyłam i jeszcze nie wypatrzyłam, jak go zrobiłaś. Czy ten fason to Twój pomysł, czy też korzystałaś z jakichś schematów? Na razie jestem na etapie oglądania zdjęć i jeszcze wszystkiego nie przeczytałam. A nie ukrywam, że taką turbeczkę chętnie bym sobie kiedyś wydziergała. Oczywiście jeśli się zgodzisz :))) A leki jak trzeba przyjmować,to trzeba. Ze zdrowiem nie wolno ryzykować ani eksperymentować.
OdpowiedzUsuńBeatko
OdpowiedzUsuńwzór mogę Ci bez problemu podesłać.Mam go dzięki uprzejmości "Drutowalni", czyli A.U.(do której się radośnie i wdzięcznie uśmiecham!).Uprzedzam, że wzór uzależnia!Chce się go robić bez końca, nieważne jakie obowiązki przed nami:)
fioletowa wymiata! a gdyby była "w jakimś tam bordo" to pękłabym normalnie od "ja chcę taką!!!" Trzymaj się coraz zdrowiej, Księżna Pani, fuknij na rodzinkę, nich koło Ciebie polata :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego będziesz zamieszczać to zdanie?
Agatko
OdpowiedzUsuńPrzez kilka lat fukałam i już mi się nie chce.Najdroższy mi tak zwany święty spokój.Ktoś mi powiedział, że są tylko dwa rodzaje starzenia- na wesoło i na zrzędliwie.Mój małżonek z wiekiem jest coraz bardziej zrzędliwy ( co nie znaczy,ze ja jestem taka cudowna!)On jest zmęczony a niczego nie chce przekazać synom.Choćby odkurzenia mieszkania czy wyniesienia śmieci.Bo tylko on dobrze śmieci wyniesie.Zatem jest zwyczajnie bardzo urobiony,zmęczony,a siły nie te.Ma 68 lat.Więc już ja nie chce na niego fukać.Czasem tylko proszę, żeby nauczył syna umyć wannę, kupić chleb i takie tam.Na razie - groch o ścianę.
Mamy zmywarkę - a on ręcznie myje gary...Ręce opadają...
A co ja zrobię bez męża? Wcale sobie nie wyobrażam życia bez niego!!!
jesteś ęlu kopalnia pomysłów fioletowa jest rewelacyjna
OdpowiedzUsuńMnie tez bliżej do fioletowej. Wynik na koniec roku masz imponujący , Twoje druty rzeczywiscie musza byc rozgrzane . Chyba wzięlas sobie za punkt honoru wspierac przemysl farmaceutyczny ;)
OdpowiedzUsuńNo Turebeczki jak te lale :)))
OdpowiedzUsuńProszę się tu nie zamartwiać zaległościami! Nie znam Agatki, ale chyba nie będzie miała nic przeciwko małemu opóźnieniu.
Ja też ograniczyłam znacznie fukanie, bo TYLKO SPOKÓJ MOŻE NAS URATOWAĆ :)))
Agatko
OdpowiedzUsuńpowiedz, ze ją przygarniesz i jest Twoja!Jedno słowo!
3nereida
OdpowiedzUsuńJest - jak jest.Dziennie 9 dawek.Łatwo się zapomnieć.A jak wstanę później, tak bliżej południa to - klops.Nie mieszczę się w lekowym czasie. No i już teraz mam stałą pobudkę o 9.
Rene
OdpowiedzUsuńNie ma strachu w naszym fachu.Z Agatką się dogaduję (przynajmniej ja czuję się "dogadana"- ostatnio w sprawie długości rękawa).To ja tak sama z siebie chcę szybciej i więcej.Także dlatego, że tak mało robię dla domu.
Piękne turebeczki! Oj będzie mi potrzebny okapnik, bo mi się klawiatura zamoczy ;-))
OdpowiedzUsuńKto ma czelność myśleć, że to nie jest ręczna robota? Toż to widać serce w Twoich pracach!! No i dlaczego myślisz, że nie piszesz o ważnych sprawach? Wszak pasje to bardzo ważne sprawy ;-)) Szczęśliwego Nowego Roku życzę, by się wszystkie Twe marzenia i pragnienia spełniły ;-))
No super pomysł na czoppy-poppy:))najlepszego w Nowym Roku Elu:))
OdpowiedzUsuńOaza
OdpowiedzUsuńNo właśnie - Agata też pisała=pytała, czemu to zdanie. DLA ROBOTA.Aby moje prace łatwo było można znaleźć na Googlach, gdy się wpisze np."swetry na drutach".A może ja źle myślę?
Te sprawy są ważne dla mnie. Są - być może - trochę interesujące dla niewielkiej w końcu społeczności robótkomaniaczek.Wbrew pozorom wcale nas tak dużo nie jest.A już piszących na blogu - to już całkiem mało.Gdybym chciała na dodatek oddzielić osoby z Polski, piszące na blogu i jednocześnie robiące na drutach - to już całkiem garsteczka zostaje...Tak myślę.
Cudnych i genialnych spełnionych marzeń na Nowy Rok!
Anust
OdpowiedzUsuńWszystko przez Ciebie:)))
A teraz jeszcze nowa nazwa "Czoppy-Poppy"!
Super!To Tobie gratuluję pomysłu!
Fajne są. A pomysł znakomity: z czapek torebeczki!
OdpowiedzUsuńAntonina
OdpowiedzUsuńDziękuję Tosiu.Bardzo mi miło!
Witam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńChcialam napisac pod poprzednim postem, ale widze, ze juz w tzw "miedzyczasie" powstal nowy:)))
Wiec hurtem:
- na zdjeciu ze swiatecznego postu wygladasz przepieknie - musialam to napisac:)
- torebeczki sa jak to mowia niektorzy "luks"
-maz to po prostu perfekcjonista - znam, rozumiem, tez tak mam - ale walcze z tym, walka to nierowna i raz po raz przegrywam:)
Fantastyczne torebeczki!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na cały nowy rok, zdrówka przede wszystkim :)
Pozdrawiam
booskie torebeczki...
OdpowiedzUsuńZuleńko
OdpowiedzUsuńDziękuję i za życzenia i za pochwały.Cieszę się, ze znalazłaś chwilkę czasu w tym zabieganiu na koniec roku.
beso_78
OdpowiedzUsuńNo, może jednak ludzkie - hi-hi-hi!
W zasadzie nie wiem, czemu wcześniej napisałam o zabieganiu - ja zabiegana nie jestem. Drutuję. Jednak wczoraj poświęciłam komputerowi dużo czasu.Zbieg okoliczności - komputer był dostępny, co podczas ferii nie jest takie oczywiste...
jdd
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że Cię ominęłam.Widać jakaś niedobudzona jeszcze jestem.
1.Dziękuję...
2.Dziękuję - i nieskromnie zgadzam się z Tobą.
3.To bardzo smutna prawda.A jednocześnie z jego strony gruba przesada.I to on na tym cierpi najbardziej.
Elu, takie uzależnienie zdrowiu nie szkodzi :))) A ile przy tym radości :))) A radość zdrowiu sprzyja, więc się mogę uzależnić :))) Wyjdą z tego same korzyści :)))
OdpowiedzUsuńBeatko
OdpowiedzUsuń- jeśli jeszcze tu zajrzysz, to w jednym z najbliższych postów napiszę, jak robię ten kwiatuszek-broszkę.