Pierogi i uszka zjedzone.
Wigilia bardzo skromna.
Na światłowodowej choince zepsuło się oświetlenia.
A bałwanki i tak się śmiały cały czas!
Bardzo dziękuję za zwykłe i niezwykłe życzenia!
Niech się spełniają także Wam hurtem i solo.
Albo nawet niech Święta trwają cały rok!
I niech marzenia zawsze się spełniają.
Wigilia bardzo skromna.
Na światłowodowej choince zepsuło się oświetlenia.
A bałwanki i tak się śmiały cały czas!
Bardzo dziękuję za zwykłe i niezwykłe życzenia!
Niech się spełniają także Wam hurtem i solo.
Albo nawet niech Święta trwają cały rok!
I niech marzenia zawsze się spełniają.
Talerze masz takie same jak moja mama :) ale natrzaskalas tych dobroci :)
OdpowiedzUsuńPierożki, uszka... sporo tego ;-)
OdpowiedzUsuńChoinka śliczna!!!
dziękuję za życzenia, karteczka doszła;-)
3nereida
OdpowiedzUsuńDo pierogów i uszek mam spółkę akcyjną" z moim mężem.Ja robię produkcję, on wkłada i wyjmuje z gara, a potem układa na stole.Obrus zaś jest przeznaczony wyłącznie do pierogów.
Talerze są bardzo zabytkowe, mają już ponad 40 lat.Jak dotąd ubył tylko jeden talerz (głęboki). Ale pewnie niedługo zmywarka zrobi swoje i zetrze wszystkie złocenia...
Basiu
OdpowiedzUsuńOby się jeszcze życzenia spełniły!
ja tylko uszka i kluseczki do makiełek zrobiłam, pierogów jeszcze nigdy nie robiłam ;-)) Twoje apetycznie wyglądały... Życzę Ci by Twoje wszystkie marzenia się pospełniały ;-))
OdpowiedzUsuńBałwanki są śliczne ,a co do pierogów najważniejsze jest ich ugotowanie i zjedzenie:)
OdpowiedzUsuńOaza
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
Ja pierogi zaczęłam robić dopiero po śmierci teściowej, tj. ok. 20 lat temu.
Ogrodniczka
OdpowiedzUsuńNo to pięknie: cała zasługa dla mego męża!? :)))
ale tego narobiłaś..pewno były pyszne. Ja też robiłam krokiety, pierogi..ale przynajmniej w Święta miałam luz tyle tego narobiłam. Pozdrawiam buziaki
OdpowiedzUsuńWłaśnie brak krokietów był u mnie lekko odczuwalny.Robiłam je co roku.Raz chyba można sobie odpuścić.Zresztą może bym i je robiła, ale mąż kupił pieczarki wielkości dużego paznokcia!Tarkowanie takiego drobiazgu uznałam za niebezpieczne dla moich paluszków.
OdpowiedzUsuńZa to po wielu latach niebytu wrócił na świąteczny stół kurczak bez kości,nadziewany mielonym z pieczarkami.
Takie przygotowanie kurczaka bez kości i to wyższa szkoła jazdy . Gratuluję umiejętności i zazdroszczę drugiej połowy . Nie rozumiem dlaczego każdy facet , który potrafi gotować to obcy facet , mój tylko wodę w czajniku potrafi zagotować .
OdpowiedzUsuń3nereida
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom mój też nie umie gotować.Te wszystkie czynności wykonywał pod moje dyktando.Zawsze jest problem w tym, by chciał je wykonać."Jak chcesz mieć pierogi"...itd. Na szczęście załapał.No wiesz, bywa,że robię jednorazowo pierogi z 2 kg mąki.Bez udziału męża bym nie podołała.
Tak się składa, że teraz mąż jest mi potrzebny do zwykłego nalania wody do czajnika. Wciąż jest mowa o tym, że nasza woda w kranach jest skażona.Zatem kupujemy mineralną w 5-cio litrowych pojemnikach.A ja nie mogę sobie pozwolić na podniesienie takiego ciężaru.To oznacza, że albo mąż nalewa wodę do czajnika, albo przygotowuje mi wodę w mniejszych pojemnikach.Takie czary.
Pierogi pycha! U nas bardzo szybko zniknęły :)
OdpowiedzUsuńA za życzenia dziękuję i nawzajem :)
Pozdrawiam poświątecznie
Zuleńko
OdpowiedzUsuń- bardzo dziękuję!
Po prawdzie co roku się dziwię, jak te - postne przecież - potrawy znikają w zawrotnym tempie.I jakoś nikt tak bardzo do mięsiwa się nie spieszy, chociaż też przygotowuje się często rzeczy nadzwyczajne!A przynajmniej niecodzienne.
Powinnam udać się do Was na przeszkolenie pierogowe :) i zacząć je lepić . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiue Elu nie mieszkam w tym domku ze zdjęcia choć jest to moim niespelnionym marzeniem. jest to widok z promu w Nynasham w Szwecji .Piekna zatoka ,zaglowki bajeczne wysepki ...marzenie .
OdpowiedzUsuńMaria Cristina Gonzalez
OdpowiedzUsuńTobie również życzę wspaniałości w No wym Roku!
Marzanna
OdpowiedzUsuńJeśli tylko masz ochotę - zapraszam do mnie. Z przyjemnością Cię nauczę.Z bardzo różnym,i farszami.Możemy się dogadać.
Mareju
OdpowiedzUsuńZdjęcie jest urzekające. Zresztą ono także miało wpływ na to, że zostałam Twoją obserwatorką...