Gościowanie najlepiej widać na obrazkach.
Nie będę Was rozpieszczać, tylko mignę,
żeby jednocześnie dać dowód na to, iż jeszcze żyję
i dobrze mi się powodzi.
Trochę truskawkowo.
I lodowo - kremowo.
Kawka wyjątkowo bez pianki...
I jeszcze sernikowo -
- sernik pt. "sernik z brzoskwiniami".
A tak naprawdę nikt nie ma siły stać przy garnkach w kuchni
i sernik był tylko z okazji pieczenia mięsiwa
(bo i tak już piekarnik nagrzany).
Dostałam wielce oryginalny przepis na paski mięsa mieszanego w jednym korytku - od Grażki 1500.
Zrobiłam i smakowało.
Grażynko - dziękuję!!!
==================
Bardzo, bardzo - i jeszcze bardziej dziękuję,
za każdziusieńki komentarz!
Jak ja je lubię czytać!!!
Dziękuję, że chce Wam się stukać w klawiaturę :)))
ale serniczek...mniam,mniam :)
OdpowiedzUsuńale ten serniczek sam się nie zrobił i nie wskoczył do piekarniczka?jeśli tak to ja poproszę o przepis ;)
na noc takie rzeczy mi podtykać, o rety! uwielbiam ten sernik!
OdpowiedzUsuńTrilli
OdpowiedzUsuńNo patrzcie ją! Zachciało się przepisiku! na serniczek! Na taki gorąc? Będzie ale za parę dni na innym moim blogu, o czym w stosownej chwili poinformuję. Bardzo podobny podaje Janeczka, ale u mnie więcej twarogu .
serniczek faktycznie pychota, robiłam ostatnio na Dzień Dziecka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJpleńko!
OdpowiedzUsuńWcinałem ten sernik bez opamiętania. Nie mogę go robić, bo oka mgnienie, sernika nie ma, a 5 kg w biodrach zostaje!
Teraz planuję budynie na soku ananasowym i z ananasem w środku, a na spodzie biszkopty, zaś na górze bita śmietana. Znasz? "Przez" pieczenia.
Wilczyco
OdpowiedzUsuńMiło mi,ze wpadłaś i zostałaś moim obserwatorem. Dziękuję za komentarz.
Chciałoby mi się chociaż raz móc poczęstować dowolnym smakołykiem odwiedzających mnie gości!
Ależ tu smakołyki się rozpanoszyły...mniammm...Fajnie, ze smakowała pieczeń. To wynalazek Smyka z Lublina, a ja robiłam ją na święta i rodzina pochłonęła w trymiga:-))) Sernik z brzoskwiniami często robię ale zimą, teraz królują truskawkowe wariacje.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:-)))
Oj Kochaneńka rzeczywiście powodzi Ci się pięknie.Po takiej kulinarnej rozpuście nie będziesz chciała z nami gadać jeżli nie podeślemy jakiegoś smakowitego przepisu.A z tym może byc u mnie problem:)))))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słodziutko.
co ty mnie tu kuszisz ja się odchudzam
OdpowiedzUsuńWłaśnie dopijam poranną kawę więc chętnie poczęstuję się kawałkiem tego sernika - wygląda pysznie. Tym bardziej, że taki wirtualny serniczek w biodra nie wchodzi ;)).
OdpowiedzUsuńEla! Dobrze, że zdążyłam już wypić filiżankę kawy z tortem, a to by od takiej smacznej i piękności można i nieprzytomność otrzymać!!!))))) Bardzo wszystko jest apetyczne!!!
OdpowiedzUsuńEla nam smakołyki podtyka. Wszystko bardzo apetycznie wygląda.Mniam ...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle pyszności!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje Kochane Wszystkie Dziewczyny!!!
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że ja w komentarzach mam więcej do napisania, niż zwyczajnie w poście. Wiem, że za mało mnie na Waszych blogach. Piszę komentarze jakoś tak wyrywkowo, bo po Waszych blogach na razie przemykam "chyłkiem,boczkiem" - takie czasy nastały, ale to chwilowe! Mam nadzieję taką...
Grażko - oj, rozpanoszyły się, rozpanoszyły się. Za to później będzie post na słodkości.
Juta
Obiecuję dwa przepisy na moim kulinarnym blogu, ale na zwykłym zawiadomię, na razie czasu nie styka!
Agatko
Najmłodszy się też skarży, bo przytył 5 kg - ale jednocześnie urósł!
Frasia
Aktualnie mam babeczkę mozaikową, serniczek ...no, wziął się już wyserniczkował!
Ale zapraszam!Zapraszam!
Mila
Tego akurat nie polecam, lepiej zjeść!
Dziękuję, że napisałaś!
Ewuniu
Nie mam sweterków do podtykania... taki klops...
Zatem pokazuję, co mam!
Anka
Dziękuję za miłe słówko na dzień dobry!
Nie,Elu w ciąży nie jestem :-)
OdpowiedzUsuńAgatko!
OdpowiedzUsuńNic takiego nie tylko nie napisałam, ale nawet nie sugerowałam.
Jednocześnie podaję do publicznej wiadomości, że z każdej mojej ciąży bardzo się cieszyłam :)
Dawno już nie jadłam sernika własnej roboty, a u Ciebie tak smakowicie wygląda... :)
OdpowiedzUsuńBean
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! O, to taki sernik, że się każdemu udaje! Najgorzej wytrzymać gorączkę pieczenia w upalny dzień.
Wszystkiego dobrego!
A ja biedulka z pracy podglądam i ślinę mam do pasa:)
OdpowiedzUsuńKasiunia
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci z całego serca!
Capnij jakiś wirtualny kawałek...