Obserwatorzy
poniedziałek, 21 czerwca 2010
Powtarzanie...
...na okrągło, ze "ja mam wakacje" jest ze wszech miar uzasadnione, gdy spędza się je
w warunkach domowych. Jak wspomniałam o tym we wcześniejszym poscie , wystarczyło, ze w sobotę nie powtarzałam tego dostatecznie często i ktoś mi wszedł na odcisk.Trzeba miec dystans- nie wiem - do siebie, do intruzów, do niecodziennych sytuacji - dopiero wtedy jest prawdziwa kanikuła.
Prawdę powiedziawszy dopiero to wyluzowanie pozwoliło na znalezienie czasu dla siebie, np. n a zadbanie o włosy i podjecie decyzji o odchudzaniu. Co z tego wyniknie - dopiero pokaze czas.Ale mam wakacje.I przez to powtarzanie mam tez wrazenie, jakby cały czas trwała sobota na przemian z niedzielą.
Dbam o siebie.To moze za mocna powiedziane. Stroję się od rana .To zdecydowanie za mocno powiedziane, skoro u mnie dzień zaczyna się między 9 a 11 rano. Z obiadkami dla rodziny nie przesadzam. Trzynastolatek ostatnio tez jakby mniej wybredny i choć rośnie - schudł ok.4-5 kg rezygnując z kolacji. Jak go tak super głód przydusi, to mamy w lodówce "dyzurne" cienkie parówki z Biedronki.Takie długie, drobiowe czy cos. Syn oszukuje 2-3 w odstępach, bez chleba.
W sprawie mego odchudzania to większość jest w "Myślę sobie..." Z Dukana zaakceptuję placuszki i chlebek.
Obok przedstawiam najgrubszy sweter mego męza. Działam go radosnie dla trzeciego syna, a on się zbuntował...Nie to nie.Takie pstrokacizny nie znajdują uznania w oczach moich męzczyzn. A najmłodszy to twierdzi, ze absolutnie wszystkie swetry zrobione przeze mnie zawsze go gryzły.
Cały czas mam na drutach bluzeczkę-golf Kasi.Juz nadrobiłam to, co sprułam. Będzie brakować 4 koralików. Choć oczywiście na upartego mozna się bez nich obejść. Dziś mam nadzieję skończyć rękawki .Ajutro i pojutrze golf oraz pozszywać.
Pomimo głodowej diety dziś wrócił mi dobry humor.Do południa było kiepskawo.Wakacjuję się i ma być uśmiech, panie sierzancie, bo właśnie skończyła sie wiosna i mamy rozbuchane (?????) słońcem lato.
Kochane Babeczki Blogowiczki!Okrutnie mocno dziękuję, ze jestescie ze mną, ze do mnie piszecie, komentujecie,wspieracie! Jesteście świetne. Mocno, bardzo dziekuję.
Co się uprę, by podziękować tak ładnie, elegancko , z imienia, to komputer ze mnie zakpi. A drugi raz nie przychodzą do emerytowanego mózgu właściwe słowa...Ma labę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pozdrawiam, ale nie mam teraz czasu na więcej pisaniny. Trawię kolejną pracę (przedtem magisterska przyszłego ziecia, teraz wypociny koleżanki).
OdpowiedzUsuńPstrokacizna powiedzieli ,no ! no!
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromym wrazeniem twojej cierpliwoscii umiejetnosci . Trzymam kciuki za powodzenie w diecie.Za siebie tez tzrymama .
Na ostatnim zdjęciu widać na fotelu dwa jaśki produkcji mojej krakowskiej siostry i serwetkę szydełkowo - ale to już dla tych z sokolim wzrokiem.Ciągle sobie obiecuję, że zrobię wystawę prac mojej siostry J.,ciągle coś na drodze stoi...
OdpowiedzUsuńJeszcze jestem przed śniadaniem.Dopiero co otworzyłam właściwie oczy... A głodna jestem nieprawdopodobnie...I chyba nawet tok do konca obudzona nie jestem...
Jaki piękny ten sweter.Zrobienie takich wzorów pracochłonne bardzo .Efekt świetny. Dobrze,że masz takie postanowienia wakacyjne. Czasem trzeba coś zrobić dla siebie.Trzyma kciuki za odchudzanie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTkaita wczesniej pisałaś o problemie z włosami. Zajrzyj do Autobiografii Joanny Chmielewskiej. W któryms tomie opisywała metodę z olejem rycynowym i spektakularnych efektach. Poza tym sama Autobiografia jest świetna. A o diecie....Mysle,ze duże efekty daje nie tyle głodówka co ograniczenie spozycia i ruch. Spacery itd. Spróbuj tez herbaty YERBA MATE.Świetnia oczyszcza organizm, wzmaga trawienie. Trzymam kciuki za Ciebie.
OdpowiedzUsuńBardzo złożony pracę. Udany wybór kolorów. Piękny!
OdpowiedzUsuńOjej, sama zrobiłaś ten sweter? Jest genialny! To musiał być ogrom pracy...
OdpowiedzUsuńA co do diety - też będę próbować Ducana, od pojutrza zamierzam czytać jego książkę i się mocno wziąć za siebie (sesja mi w tym sporo zaszkodziła). Ze sprawdzonych na sobie rzeczy polecam picie bardzo dużo wody i bardzo dużo zielonej herbaty (i na ciepło i na zimno jest pyszna, można też dodać cytryny i mieć taką lemoniadę - na lato w sam raz!). Niejedzenie kolacji też jest skuteczne :).
Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki!